Cięcie kabli. Stacjonarne linie telefoniczne

Cięcie kabli. Stacjonarne linie telefoniczne
W pewnych przedziałach wiekowych korzystanie z telefonu stacjonarnego to nieco egzotyczny obyczaj retro babci i dziadka. Jednak linie sieci telefonicznej wciąż stanowią ważną infrastrukturę np. internetową…

40% mieszkańców Wielkiej Brytanii, reprezentatywnego dla rozwiniętego Zachodu kraju, przestało w ogóle korzystać z telefonu stacjonarnego (1) - tak wynika z badania przeprowadzonego przez tamtejszą porównywarkę cen Uswitch wiosną 2021 roku. Chociaż 95% mieszkańców tego kraju powyżej 65. roku życia nadal posiada tradycyjny telefon, prawie połowa osób poniżej 25. roku życia nie ma nawet zainstalowanej linii stacjonarnej. Jeszcze w 2000 roku 95% wszystkich brytyjskich domów miało telefon stacjonarny, teraz liczba ta spadła do około 80%. Jak zauważają autorzy badania, nawet w domach, które mają linię stacjonarną, wiele z nich ma ją tylko dlatego, że jest częścią pakietu dostarczającego szerokopasmowy internet. Jedna czwarta z nich nie ma dołączonego aparatu telefonicznego. Ci, którzy mają linie stacjonarne i telefony, spędzają średnio tylko pięć minut dziennie na rozmowę za pomocą takiego aparatu.

Jednak w niektórych częściach tego kraju, zwłaszcza na obszarach wiejskich, telefon stacjonarny jest nadal niezbędnym wyposażeniem gospodarstw domowych. Zazwyczaj towarzyszy temu słabszy zasięg sieci komórkowej. Nawet w tak wysoko rozwiniętym kraju jak Wielka Brytania sporo jeszcze czasu minie, zanim do wszystkich domów doprowadzone zostaną szerokopasmowe łącza światłowodowe.

Jednak, choć z tych badań i z wielu innych danych, pochodzących nie tylko z Wysp Brytyjskich, wynika dość jasno, że dni tradycyjnego telefonu stacjonarnego są policzone, zapowiedzi operatorów, że będą likwidować i odchodzić od telefonii tego typu, budzą sprzeciwy i akcje protestacyjne.

British Telecom zapowiedział całkowite odejście od linii stacjonarnych do 2025 roku. Zastąpić ma je technika cyfrowa a  połączenia telefoniczne mają wykorzystywać zamiast tradycyjnych kabli - łącza internetowe. Rozwiązanie to pod nazwą "Digital Voice" (2) jest już od paru lat wprowadzane do tamtejszych domów. Zaprotestowała przeciw temu Krajowa Konwencja Emerytów, wskazując na uzależnienie nowego rozwiązania od sieci energetycznej. Jeśli nastąpi przerwa w dostawach prądu, przekonują przedstawiciele organizacji, to nie będzie możliwości wykonywania połączeń. Ponadto wciąż ok. 6% gospodarstw domowych w tym kraju nie ma w ogóle dostępu do internetu.

2. Telefon typu Digital Voice. Zdjęcie: stock.adobe.com

To, co powstało na bazie telegrafu, przydało się internetowi

Istniejące dziś stacjonarne linie telefoniczne są unowocześnioną wersją technologii wynalezionej w XIX wieku. Publiczna komutowana sieć telefoniczna, publiczna przełączana sieć telefoniczna, PSTN (od ang. public switched telephone network) to sieć telefoniczna utworzona i działająca początkowo wyłącznie w oparciu na technice analogowej, współcześnie przeważnie bazująca na technice cyfrowejsieci szkieletowej. Dostęp użytkowników do centrali (łącze abonenckie) nadal jest głównie analogowy dla usług rozmownych lub równocześnie cyfrowy dla łączy szerokopasmowych DSL. Usługi PSTN obejmują zarówno usługi analogowe POTS (ang. plain old telephone service), jak i cyfrowe ISDN (ang. integrated services digital network). Sieć PTSN jest regulowana standardami opracowywanymi przez organizację ITU-T.

Na początku swojego istnienia telefonia czerpała z rozwiązań centralowych stosowanych wcześniej w sieciach telegraficznych. Każdy telefon był podłączony do centrali telefonicznej, a centrale były łączone z sobą za pomocą łączy międzycentralowych. Sieci były łączone w sposób hierarchiczny, aż do objęcia ich zasięgiem miast, krajów i kontynentów. To były początki sieci PSTN, choć wtedy nie używano jeszcze tej nazwy. Automatyzacja wprowadziła wybieranie impulsowe między telefonem a centralą, a następnie między centralami, używając bardziej skomplikowanego adresowania sygnałowego wykorzystującego multiczęstotliwość, przechodząc potem do techniki SS7, z której wykorzystaniem do końca XX wieku podłączonych do sieci była większość central telefonicznych.

W latach 70. XX wieku przemysł telekomunikacyjny zaczął implementować komutacje pakietów, używając protokołu X.25. W latach 80. rozpoczęły się prace nad wykorzystaniem cyfrowych technik przesyłania głosu oraz zastosowaniu rozwiązań znanych pod ogólną nazwą Broadband ISDN. Wizja Broadband ISDN odchodziła w niebyt w miarę rozwoju Internetu.

Dziś tylko najstarsze części systemu telekomunikacyjnego ciągle używają łączy analogowych. Gdzieniegdzie spotyka się jeszcze lokalne pętle abonenckie używające łączy analogowych. W ostatnich latach usługi cyfrowe rozszerzają swoją obecność dla użytkowników końcowych w postaci DSL, ISDN, FTTX, polegającego już na światłowodach do abonenta.

Sieci PSTN na całym świecie były wielokrotnie modernizowane, ale wciąż działają na tej samej ogólnej zasadzie - ustanawiają bezpośrednie połączenia między telefonami za pośrednictwem centrali pośredniczącej. Wykorzystanie istniejącej infrastruktury do połączeń internetowych w pewnym sensie spowolniło proces zmierzchu tradycyjnej sieci telefonicznej. Początkowo miedziane kable PSTN przenosiły również połączenia internetowe do domów odbiorców. Jednak coraz częściej zastępuje je światłowód, choć zapewne proces doprowadzania tej sieci do wszystkich gospodarstw domowych potrwa jeszcze długie lata, zwłaszcza gdy mówimy o ujęciu globalnym. Tak czy inaczej zbudowana niejednokrotnie jeszcze ponad sto lat temu sieć traci na znaczeniu jako telefonia.

Starszy brat, telegram, już odszedł

W wielu krajach toczone są obecnie podobne do brytyjskich boje operatorów telekomunikacyjnych z legislatorami i przedstawicielami organizacji społecznych, takich jak wspomniane, seniorskie grupy wpływu. Firmy chciałyby przejść na bardziej opłacalne w obecnych warunkach dla nich rozwiązania cyfrowe, VoIP, integrując usługi głosowe z rozwojem szerokopasmowego dostępu do internetu, czyli z tym, w co i tak obecnie silnie inwestują. W wielu krajach jednak mają ustawowy obowiązek utrzymywania stacjonarnych linii telefonicznych w tradycyjnym rozumieniu.

Na przykład w Stanach Zjednoczonych obowiązują przepisy przyjęte jeszcze w 1934 r., wymagające od zarządzającego liniami telefonicznymi operatora AT&T utrzymania infrastruktury telefonicznej, choć od lat wpływy z abonamentów na  telefony stacjonarne spadają. AT&T próbuje od lat uzyskać uchylenie tego rozporządzenia, twierdząc, że przejście do VoIP uczyniło linie stacjonarne przestarzałymi. Ten wytrwały lobbing w połączeniu z danymi wskazującymi na stały spadek liczby użytkowników telefonii stacjonarnej prawdopodobnie przyniesie w końcu skutek i regulatorzy poluzują wymogi (tak naprawdę już to się do pewnego stopnia stało), co w konsekwencji zapewne doprowadzi do tego samego, co widzimy w Wielkiej Brytanii - projektu wielkiego odejścia od tradycyjnej telefonii. Wielu amerykańskich ekspertów spodziewa się, że w ciągu około dziesięciu lat amerykańska sieć telefonii stacjonarnej nie będzie już istnieć.

3. Spadająca liczba linii stacjonarnych przy rosnącej liczbie telefonów komórkowych

Odejściu od telefonii stacjonarnej sprzyjają zmiany kulturowe i mentalnościowe zachodzące w młodszych,
ale nawet nie tych najmłodszych, pokoleniach. Bill Horne, który pracował ćwierć wieku w firmie Verizon, a obecnie prowadzi serwis "The Telecom Digest", pisze w jednym z artykułów: "Pierwszą myślą młodszych pokoleń pracowników, gdy trzeba się z kimś skontaktować i porozumieć, jest ‘wyślę do niego e-mail lub sms’. Każdy poniżej czterdziestego roku życia radzi sobie swobodnie ze smartfonem w kieszeni, a więc upadek tradycyjnej telefonii stacjonarnej przyjdzie w sposób naturalny". W smartfonie, który w gruncie rzeczy nie jest niczym innym jak uniwersalnym, wielozadaniowym komputerem przenośnym, rozmowa głosowa jest jedną z wielu funkcji, coraz częściej nie najważniejszą, choć wciąż nazywa się to urządzenie telefonem.

Kilka lat temu pisaliśmy w MT o "końcu telegramu". Telegrafia powstała kilka dekad przed telefonią. Choć rzeczywiście można mówić o odejściu od tej formy komunikacji, to koniec telegramu oznacza nie tyle całkowite wyrugowanie, ile przeobrażenie w coś nowego, może niszowego i marginalnego, ale wciąż w pewnych sytuacjach stosowanego, zwłaszcza w biznesie.

Tak czy inaczej, telegram w ramach swojego końca musiał się "scyfryzować". To samo widzimy i zapewne będziemy widzieć coraz silniej w przypadku telefonii stacjonarnej, choć proces ten potrwa zapewne dłużej. 

Mirosław Usidus