Gospodarka przestrzenna... Sztuka wyborów plus dobry plan

Gospodarka przestrzenna... Sztuka wyborów plus dobry plan
Wielowymiarowa globalizacja i przyrost liczby ludności to tylko dwa z wielu czynników wpływających na to, że człowiek stale musi gospodarować przestrzenią w taki sposób, by była jak najbardziej przyjazna, ergonomiczna, ekonomiczna i atrakcyjna. A przestrzeń to wszystko, co nas otacza, niezależnie od tego, czy jesteśmy w pracy, czy na urlopie, w mieście czy na wsi, w górach czy na wielkiej równinie. Odpowiednie jej zagospodarowanie może przynieść człowiekowi wiele korzyści i ułatwić życie, tym bardziej, że na Ziemi nie jest ona nieskończona. Dlatego tak istotne jest, by projektowali ją profesjonaliści z wizją. Zapraszamy na wydział gospodarki przestrzennej.

Gospodarkę przestrzenną mają w swojej ofercie politechniki, uniwersytety, akademie i uczelnie wyższe. Można ją studiować państwowo albo prywatnie, dziennie, zaocznie lub wieczorowo. W zależności od wybranej uczelni, pierwszy etap edukacji (3,5 roku nauki) można zakończyć uzyskaniem dyplomu licencjata lub inżyniera. Studia licencjackie to nauka ukierunkowana na gospodarkę przestrzenną w ujęciu społeczno-gospodarczym, ekonomicznym i przyrodniczym. „Inżynierka” wzbogaca treści nauczania o elementy techniczne. Ukończenie studiów uzupełniających (1,5 roku nauki) jest jednoznaczne z uzyskaniem tytułu magistra. GP to także studia podyplomowe, które dają możliwość przystąpienia do egzaminu na uprawnienia w zakresie planowania przestrzennego. W zależności od uczelni trwają rok lub dwa lata i są skierowane do osób, które nie miały do tej pory nic wspólnego z architekturą, urbanistyką i planowaniem przestrzennym. Nie da się nie zauważyć, że studiowanie gospodarki przestrzennej jest sztuką, bo trzeba dokonywać wyborów, a skoro studiowanie pozostaje sztuką wyborów, to należy dobrze wybrać, by płynęły z nich same korzyści.

 

Łatwo, choć trudniej

Jeszcze kilka lat temu dostanie się na gospodarkę przestrzenną nie było wyzwaniem. Niemalże każda uczelnia z szeroko rozpostartymi ramionami przyjmowała wszystkich zainteresowanych. W rekrutacji na sezon 2014/15 sytuacja diametralnie się zmieniła. Dla przykładu, Politechnika Krakowska utworzyła na studiach dziennych pierwszego stopnia tylko 121 miejsc, co spowodowało, że o jeden indeks walczyło co najmniej trzech kandydatów. Również na Politechnice Wrocławskiej próg punktowy należy do jednych z najwyższych. Jednak według naszych rozmówców na tym właściwie kończą się trudności związane z tym kierunkiem. Jeszcze tylko w trakcie nauki trzeba podjąć decyzje o wyborze specjalności – na przykład: środowiskowe uwarunkowania gospodarowania przestrzenią albo urbanistyka w planowaniu przestrzennym – i na tym w zasadzie koniec kłopotów.

Studia na tym wydziale to przede wszystkim projekty, nad którymi spędza się dużo czasu. To rysunki, projektowanie, wielogodzinne planowanie i raz jeszcze dopieszczanie projektów. Podobno tego rodzaju zajęcia nie są wyjątkowo trudne i skomplikowane, a dla osób, które faktycznie interesują się tematyką, potrafi ą być nawet miłe i przyjemne. Jedyny problem, jaki mają z nimi studenci, polega na tym, że są czasochłonne.

Dla osób, które nie przepadają za matematyką, mamy miłą informację – jest jej tutaj wyjątkowo mało, bo zaledwie 30 godzin na studiach licencjackich i 60 na inżynierskich. Na licencjacie nie ma fizyki i grafiki inżynierskiej, która na studiach technicznych pojawia się w liczbie po 45 godzin każda. Ponadto studenci będą się mierzyć ze statystyką, ekonomią, geografią ekonomiczną, rysunkiem technicznym i planistycznym, socjologią, historią urbanistyki i prawoznawstwem. To treści podstawowe i należy zauważyć, że szczególnie w przypadku uczelni technicznych mają one bardzo interdyscyplinarny charakter. Niektórzy absolwenci twierdzą, że niewielkich kłopotów mogą przysporzyć geometria wykreślna i geodezja, ale wystarczy się tego po prostu nauczyć. Pozostała część przedmiotów kierunkowych to już przysłowiowa bułka z masłem.

Być może należałoby więc w tym momencie uznać ten kierunek za jeden z najłatwiejszych, jakie opisywaliśmy na łamach naszej gazety, ale… byłby to jednak zabieg przedwczesny. Trzeba bowiem wspomnieć o tym, czego nie widać na pierwszy rzut oka. Wielu absolwentów podkreśla, że o ile studia wspominają bardzo dobrze i nie narzekali na przemęczenie, o tyle rzeczywistość po ich zakończeniu ukazała im niedociągnięcia w programie nauczania. W pracy zawodowej dostrzegają teraz braki, jakie mają w obsłudze programów służących do projektowania, zauważają niedostatek umiejętności poruszania się po przepisach prawa budowlanego i geodezyjnego, brakuje im także specjalistycznych uprawnień zwiększających atrakcyjność absolwenta na rynku pracy. Wszystko to radzą więc samemu nadrabiać już w trakcie studiów. Zwiększa to pewność siebie i swoich umiejętności, które są tak bardzo cenne w trakcie szukania zatrudnienia.

 

Pomyśleć zawczasu

O ile studia nie powinny być problemem, o tyle zdobycie pracy po ich ukończeniu nie jest sprawą pewną i oczywistą. Można być np. naukowcem, projektantem, doradcą, menedżerem przestrzeni, ale trzeba przyznać, że są to stosunkowo mało skonkretyzowane stanowiska pracy. Dlatego, aby znaleźć dla siebie miejsce po uzyskaniu dyplomu, trzeba wykazać się nie tylko znajomościami, ale też wyobraźnią i kreatywnością. W sumie jest to bowiem kierunek tak bardzo interdyscyplinarny, że niektórym studentom ciężko podjąć decyzję, w którą stronę zwrócić swoją uwagę. By ułatwić sobie sprawę, absolwenci polecają kończenie dodatkowych studiów, dających kwalifikacje i uprawnienia do uzyskania stabilnego zatrudnienia. Wymieniają budownictwo, prawo, ekonomię czy informatykę. Każdy z tych kierunków dobrze współgra z gospodarka przestrzenną, a tym samym skutecznie zwiększa umiejętności oraz szansę na dobrą i ciekawą pracę. Po ukończeniu GP można także starać się o zdobycie uprawnień do wyceniania nieruchomości lub zostać na uczelni i rozwijać karierę naukową.

Oczywiście zwiększenie szansy na znalezienie pracy związane jest ze wspomnianym podjęciem pewnych działań już w trakcie studiów. Oprócz inwestowania czasu w naukę programów komputerowych służących do projektowania, dobrze jest zadbać o odpowiednią liczbę odbytych praktyk, które poza tymi programowymi należy realizować na własną rękę. Staże, kursy i dodatkowa praca już w trakcie studiów pozwolą zdobyć doświadczenie, którego nie będziemy mieli po samym ukończeniu szkoły. Absolwenci, z którymi rozmawialiśmy, podawali jeszcze jedną możliwość: otwarcie własnej fi rmy. Niewątpliwie jest to kuszące, choć do podjęcia wyzwania trzeba dysponować nie lada umiejętnościami, nie tylko z zakresu gospodarki przestrzennej, ale i marketingowymi, fi nansowymi, a wreszcie menedżerskimi.

Podsumowując, nauka na tym wydziale oceniana jest jako prosta, łatwa i przyjemna. Studenci, zadowoleni z siebie i z uczelni, wchodzą jednak na rynek pracy i ku swemu zaskoczeniu nie są na nim przyjmowani tak ciepło i entuzjastycznie jak w szkole, w której mieli przyjemność spędzić ostatnich kilka lat. Studiowanie tego kierunku to z całą pewnością pomysł doskonały dla osób, które wiedzą, czego chcą od życia i mają na siebie pomysł. Jeśli w głowie kandydata na studenta ułożył się plan, dla którego zrealizowania konieczne jest ukończenie gospodarki przestrzennej, to nie ma co zbyt długo się wahać. Jeśli natomiast kieruje nami zwykła ciekawość, radzimy się kilka razy zastanowić, bo rzeczywistość może bardzo rozczarować. Życie to sztuka wyborów, a w przypadku studiów ważne, żeby były one świadome i przemyślane.