Geodezja i kartografia
Geodezję i kartografię można studiować w każdym większym mieście w Polsce. Jeśli by dobrze poszukać, kierunek ten czeka na miłośników miar i map również w niektórych mniejszych miejscowościach. Każda licząca się uczelnia ma go w swojej ofercie, a więc nawet najbardziej wymagający kandydaci będą mieli w czym przebierać. Powszechność tego kierunku wynika zapewne z faktu, że bez geodety trudno sobie wyobrazić podejmowanie jakichkolwiek działań w wielu branżach, np. w budowlance.
Studia inżynierskie trwają 3,5 roku, magisterskie 1,5. Dla osób wybitnie zainteresowanych tą tematyką, dostępne są studia doktoranckie, które przygotowują do rozwijania kariery naukowej.
Miłe początki
Swoją przygodę należy rozpocząć od złożenia dokumentów na wybraną uczelnię. Pomyślne przejście procesu rekrutacji nie powinno być większym problemem, bo w tym przypadku popyt nieznacznie przewyższa podaż. Dwie osoby na jedno miejsce nie stanowią zbyt dużego wyzwania, dlatego nie warto na tym etapie rwać włosów z głowy – co nie oznacza, że nie trzeba włożyć w to wszystko wysiłku. Z pewnością należy przede wszystkim zawczasu postarać się, by wynik matury z matematyki i geografii (najlepiej w wersji rozszerzonej) stał się powodem do dumy.
Dla osób marzących o karierze w armii nie mamy już tak dobrych wiadomości. Studia wojskowe na geodezji i kartografii są oblegane i często trzeba stawić czoło nawet ośmiu kandydatom. Jest to jednak przy okazji możliwość sprawdzenia swoich umiejętności taktycznych, odporności na stres i woli walki, bo ta wydaje się być niezbędna, by zostać studentem np. na Wojskowej Akademii Technicznej.
Tak czy owak, nim złoży się dokumenty, należy poważnie zastanowić się, którą uczelnię wybrać. Zadania stawiane przed absolwentami tego kierunku mogą być w dodatku różnorodne w zależności od tego, jaką wybiorą w trakcie studiów specjalizację.
Ta ostatnia decyzja może wpłynąć na to, jak będzie kształtowała się kariera zawodowa geodety bądź kartografa. Z reguły co uczelnia to inna oferta. Takie specjalizacje, jak geodezja inżynieryjno-gospodarcza, szacowanie nieruchomości i kataster czy pomiary geodezyjne można znaleźć prawie wszędzie, ale warto zwrócić uwagę na perełki w rodzaju: geoinformatyka i teledetekcja (AGH, WAT) czy fotogrametria i kartografia (Politechnika Warszawska, WAT).
Ręce pełne roboty
Wybór drogi zawodowej to początek życia studenckiego i koniec taryfy ulgowej. Studiowanie geodezji i kartografii nie należy do łatwych zadań. Matematyka jest tu wszechobecna. Gdy już wydaje się, że na chwilę można rozluźnić relacje z Królową Nauk i zająć głowę bardziej błahymi sprawami, zaraz okazuje się, że któryś z pokrewnych przedmiotów wymaga podtrzymywania tej, czasami trudnej, znajomości.
Samej matematyki jest na inżynierce 120 godzin. Porównując z innymi przedmiotami, okazuje się, że to całkiem sporo, a ponieważ trochę matmy znajdziemy niemal w każdym innymi przedmiocie, nie pozostaje życzyć nic innego niż… udanej nauki. Z drugiej strony, to bardzo dobra wiadomość dla osób, które świetnie sobie radzą z rachunkami, bo istnieje duża szansa, że tym samym inne przedmioty nie przysporzą im większych problemów.
Dużo uwagi trzeba poświęcić też fizyce, jednak tej jest dużo mniej, bo 90 godzin na studiach I stopnia. Jeśli te dwie „kosy” nie są Twoim konikiem, to przygotuj się na sporą dawkę nauki. W innym przypadku, obie szybko i skutecznie odbiorą ci przyjemności ze studiowania.
Z przedmiotów podstawowych można spodziewać się również informatyki i grafiki inżynierskiej, ale te nie powinny sprawiać większych problemów. Na informatyce omawia się m.in. projektowanie obiektowe, bazy danych i programowanie w geodezji, a grafika inżynierska to np. podstawy projektowania wspomaganego komputerowo.
Przedmioty kierunkowe można byłoby wrzucić do jednego worka pod nazwą geo: geomatyka, geodezja (satelitarna, podstawowa, astronomia), geodezyjne pomiary, geodezja inżynierska, geodynamika i wiele, wiele innych, które czekają na „geostudentów”.
W trakcie studiów należy zrealizować także cztery tygodnie praktyk. Poza obowiązkową pulą warto rozejrzeć się za dodatkowym stażem pod okiem doświadczonego geodety lub kartografa, tak by rozwijać swoją wiedzę i umiejętności praktyczne. Zdobyte w ten sposób doświadczenie będzie miało dużą wartość i z pewnością zaowocuje w trakcie poszukiwania zatrudnienia.
Wcześniej rozpoczęta praca ma też swoje zalety w związku z tym, że po przepracowaniu sześciu lat w zawodzie, posiadając nawet tylko wykształcenie średnie, można podejść do egzaminu na uprawnienia. W normalnym trybie po ukończeniu studiów można się o nie starać dopiero po przepracowaniu trzech lat.
Pozycję na rynku pracy wzmocnią również umiejętności informatyczne. Idealnym rozwiązaniem jest łączenie geodezji i kartografii z informatyką. Te dwa kierunki świetnie ze sobą współgrają. Nie można także zapominać o rozwijaniu zdolności lingwistycznych, które z pewnością mogą się przyszłemu kartografowi lub geodecie przydać w pracy.
Trud pracy
Kwestia pracy w przypadku geodety i kartografa nie jest rzeczą prostą ani łatwą. Pierwszy z nich musi mieć dosyć silne nogi, drugi wzrok i kręgosłup. Wynika to z charakterystyki wykonywanego zajęcia.
Kandydat na geodetę powinien wiedzieć o tym, że dużą część czasu w pracy spędzi na nogach, gdyż poza oczywistym dokonywaniem pomiarów na świeżym powietrzu będzie musiał nachodzić się po urzędach i klientach.
Natomiast specyfika pracy kartografa wymusza spędzanie wielu godzin w pozycji siedzącej, silnie wytężając wzrok. Tym samym pierwszy z nich musi pamiętać, by zaopatrzyć się w wygodne buty i ubranie na każdą pogodę, drugi natomiast nie może zapominać o dbaniu o oczy i sprawność kręgosłupa.
Na warunki pracy składa się także wynagrodzenie. W przypadku obu zawodów przeciętne zarobki wahają się w okolicach 3 tys. zł netto. Wyższych poborów można oczekiwać, decydując się na własną praktykę lub rozwijając swoje kwalifikacje i pozycję w firmie, w której się pracuje. Niezbyt dobrą wiadomością dla geodetów jest fakt, że wielu z nich zatrudnianych bywa na umowę zlecenie.
Pomimo sprzyjającej koniunktury niełatwe może być znalezienie pracodawcy, który zatrudni absolwenta GiK-u na etat. Problemem nie jest poziom nauczania, gdyż ten znajduje się na zadowalającym poziomie, ale nasycenie rynku geodetami i kartografami. I o ile bezsprzecznie zadania wykonywane przez oba rodzaje specjalistów są niezbędne, a ich umiejętności poszukiwane, o tyle liczba osób oferujących takie usługi staje się rokrocznie coraz większa, co skutecznie utrudnia znalezienie zatrudnienia nowym absolwentom.
Wydaje się, że w dobrej sytuacji znajdują się synowie lub córki geodetów mających już wypracowaną markę. Stwarza to dobre perspektywy na przyszłość zawodową. Pozostali zmuszeni są do samodzielnego budowania swojej pozycji, co wymaga wysiłku i poświęcenia, ale może się odwdzięczyć stabilną sytuacją zawodową.
Komfort po przejściach
Na studia na geodezji i kartografii wiedzie droga przez szeroko otwarte drzwi, które wręcz zachęcają do zgłębiania tego terytorium. Po przejściu procesu rekrutacji zaczynają się schody. Poziom trudności rośnie, ale zaowocuje to zdobyciem ugruntowanej wiedzy na odpowiednio wysokim poziomie. Niestety, praca nie szuka absolwentów GiK-u.
To oni muszą ją znaleźć i zaakceptować warunki, na jakich przyjdzie im wykonywać swój zawód. Pocieszający powinien być fakt, że gdy już wsiądzie się do tego pociągu (znajdzie pracę lub otworzy swoją działalność), można daleko nim zajechać, w dosyć komfortowych warunkach. Trzeba tylko znaleźć własny wagon.
Michał Pacholski