Hyphnoza. Monitor Audio HYPHN
Na monachijskiej wystawie High-End Show w roku 2022 zaprezentowano konstrukcję nazwaną wówczas Concept 50 (wtedy firma obchodziła 50 lat działalności). Kiedy rok później projekt wszedł do regularnej produkcji i sprzedaży, zmienił nazwę na Hyphn. Nazwa oznacza łącznik, konstrukcję dwuczłonową; forma Hyphn kojarzy się z architekturą, z połączonymi wieżami. Hyphn zrywa z klasyką, z „meblarstwem”, nie tylko z obudowami w formie prostopadłościanów, ale nawet tymi zaokrąglonymi albo dzielonymi na moduły ułożone jeden na drugim.
Firmowe zapowiedzi dotyczące brzmienia sprowadzają się oczywiście do osiągnięcia najlepszych rezultatów w każdej dziedzinie. Obiecywana jest nie tylko naturalność, czystość, przestrzenność i wszelkie audiofilskie przymioty, lecz także niespożyta dynamika, możliwość osiągania bardzo wysokich poziomów głośności.
Koncepcja oparta została na idei punktowego źródła dźwięku. Jego pierwsza zaleta jest łatwa do zrozumienia - wszystkie dźwięki, całego zakresu częstotliwości, biegną do nas z jednego punktu, więc zachowana jest przestrzenna naturalna spójność, instrumenty się nie „rozjeżdżają”, harmonicznie nie odrywają od tonu podstawowego, sybilanty od wokalu itd. Pozorne punktowe źródło dźwięku dla całego zakresu częstotliwości może zostać stworzone również przez zespół odseparowanych przetworników (i tak właśnie jest w Hyphn) dzięki zjawisku lokalizowania źródła pomiędzy fizycznymi źródłami takiego samego dźwięku (zgodnego w częstotliwości, natężeniu i fazie), przecież na tej zasadzie słyszymy centrum sceny stereofonicznej, mimo że nie ma tam żadnego głośnika… I to zjawisko wykorzystują tzw. symetryczne układy głośnikowe (z wysokotonowymi pomiędzy średniotonowymi/nisko-średniotonowymi); znajdując się na osi głównej takiego układu (tożsamej z osią główną wysokotonowego), słyszymy na niej dźwięki całego zakresu częstotliwości.
Oczywiście punktowymi źródłami dźwięku są działające samodzielnie głośniki szerokopasmowe, a za najdoskonalsze rozwiązanie wielodrożne uchodzą układy koncentryczne, mające jeszcze dodatkowe atuty i przewagę nad układami symetrycznymi. Ich działanie powoduje, że pod określonym kątem we wszystkich kierunkach pojawia się taka sama charakterystyka. Co to daje? Samo w sobie jeszcze niewiele, ale zwykle układy koncentryczne zapewniają utrzymanie niezłej charakterystyki w „praktycznym” zakresie kątów, a to w połączeniu z uniformizacją rozpraszania w różnych kierunkach pozwala słuchaczowi nie dbać tak bardzo o skierowanie osi głównej w miejsce odsłuchowe; tradycyjne układy z odseparowanymi przetwornikami, również symetryczne, miewają poważne problemy z utrzymaniem „wyjściowej” charakterystyki przetwarzania w płaszczyźnie pionowej (w górę i w dół), już pod niewielkim kątem względem osi głównej, na skutek zmiany relacji odległości (a więc i fazy) od poszczególnych głośników do miejsca odsłuchowego.
Typowe układy koncentryczne mają jeszcze jedną właściwość, którą ich konstruktorzy uznają zwykle za zaletę. Ponieważ źródło wysokich częstotliwości (kopułka albo wylot kanału) znajduje się w wierzchołku stożka membrany średniotonowej/nisko-średniotonowej, jej profil oddziałuje na charakterystykę kierunkową tego źródła w podobny sposób, jak na swoją własną (działa jak falowód). Dzięki temu przy częstotliwości podziału charakterystyki kierunkowe obydwu sekcji są podobne, co ostatecznie zapobiega gwałtownym zmianom charakterystyk przetwarzania poza osią główną. Zrównoważona w funkcji częstotliwości energia promieniowana poza osią główną, czyli tzw. power response, ma znaczenie również dla sytuacji w miejscu odsłuchowym, do którego dociera nie tylko fala bezpośrednia, ale i odbita.
Konwencjonalne układy koncentryczne mają też jednak słabości. Po pierwsze, nie wszyscy konstruktorzy cieszą się z działania membrany w roli falowodu, bowiem „reguluje” on charakterystyki kierunkowe, ale zawężając je, a nie rozszerzając. Energia wysokich częstotliwości wypromieniowana poza osią główną jest więc mniejsza (z tego samego powodu nie wszyscy stosują falowody z odseparowanymi głośnikami wysokotonowymi). Po drugie, membrana ta porusza się, wywołując zniekształcenia intermodulacyjne również wysokich częstotliwości (które odbijają się od poruszającej się powierzchni).
Układ głośników Hyphn tworzy punktowe dźwięki o charakterystykach w dużym stopniu przypominających działanie typowego układu koncentrycznego, jednak z pewnymi ważnymi różnicami, wynikającymi z zastąpienia jednej membrany głośnika średniotonowego „wianuszkiem” sześciu mniejszych membran rozmieszczonych wokół wysokotonowego. Producent wskazuje jako zaletę fakt, że wokół głośnika wysokotonowego powierzchnia jest płaska (a nie uformowana w głęboki falowód przez membranę jednego średniotonowego), powierzchni tej nie zakłócają małe i płaskie membrany 5-cm średniotonowych. Sześć nawet niewielkich średniotonowych to aż sześć cewek drgających, a więc znacznie większa wytrzymałość cieplna niż jednego, nawet z dużą cewką.
Zmniejszenie średnicy pojedynczego głośnika średniotonowego do 5 cm rozszerza pasmo przenoszenia tej sekcji w górę, co wykorzystano do ustalenia dość wysokiej częstotliwości podziału z głośnikiem wysokotonowym (3,7 kHz).
Wspólna komora głośników średniotonowych jest wciśnięta między niskotonowe wieże.
Mimo że głośniki niskotonowe są oddalone od sekcji średniowysokotonowej, również wpisują się w koncepcję punktowego źródła dźwięku, grając z „drugiego planu”; umieszczone na odpowiedniej wysokości, kreują pozorne źródło niskich częstotliwości na tej samej osi.
Można jednak zauważyć, że niskie częstotliwości nie muszą ściśle podlegać takim rygorom, bowiem ich dookólne promieniowanie (wynikające z relacji długości fal do wymiarów obudowy) powoduje w pomieszczeniu wiele odbić i ostatecznie utratę możliwości lokalizowania pierwotnego źródła promieniowania. Stąd też w wielu systemach, zawierających koncentryczne moduły średnio-wysokotonowe, głośniki niskotonowe są niezależne i w praktyce nie przeszkadza to kreowaniu punktowego źródła dźwięku w takim zakresie, w jakim daje to słyszalne efekty. Pod warunkiem wszakże, że częstotliwość podziału (między sekcją niskotonową a układem koncentrycznym) będzie niska, najlepiej tak jak w dobrych systemach subwooferowych - poniżej 100 Hz; a jeżeli wyższa, to z głośnikami niskotonowymi ustawionymi jak najbliżej modułu koncentrycznego, najlepiej w konfiguracji symetrycznej (poniżej i powyżej). Z całkiem dobrym skutkiem dałoby się tak zrobić i z zespołem głośników użytych w Hyphn. Tylko że taka konstrukcja, mimo innowacji w sekcji średnio-wysokotonowej, nie wnosiłaby niczego nowego w sekcji niskotonowej i wyglądała zbyt „zwyczajnie”. A projektantom zależało też na mocnym efekcie wizualnym. Okazję ku temu daje radykalne „przegrupowanie” sekcji niskotonowej. Niezwykła architektura w sposób niemal bezkompromisowy realizuje założenia punktowego źródła dźwięku, odsuwając na bok potencjalne problemy wynikające z ustalenia dość wysokiej częstotliwości podziału (między sekcją niskotonową a średniotonową) - 350 Hz.
W sumie cztery 20-cm głośniki niskotonowe są ustawione bardzo blisko siebie; naprzeciwko parami na wewnętrznych stronach obydwu „wież”, środek całej ich konfiguracji znajduje się dokładnie na wysokości modułu średnio-wysokotonowego.
Kolejny punkt programu zajmuje się problemem bardziej mechanicznym niż akustycznym (ale z mechaniki wynika i akustyka…). Z wielu konstrukcji znamy rozwiązanie służące redukcji wibracji koszy głośników, powodowanych przez ruch membrany i przenoszonych dalej na obudowę. Ustawione naprzeciwko siebie i sztywno połączone głośniki, których ruch membran będzie skierowany dokładnie przeciwnie, po tej samej prostej, powoduje znoszenie się wektorów sił wywołujących te wibracje, inaczej mówiąc: „unieruchomienie” koszy (ale nie cewek i membran, które nie są przecież ze sobą połączone). W większości takich konstrukcji głośniki znajdują się na bocznych ściankach, są więc do siebie zwrócone magnesami, które można związać sztywnym prętem. W Hyphn głośniki, które należy ze sobą „sprząc”, znajdują się w niezależnych kolumnach, więc wymaga to elementów zewnętrznych - kosze odpowiednich jednostek są połączone parami metalowych „zwór”, które stabilizują też całą konstrukcję, ustalając wzajemne położenie obydwu wież. Na dole ani na górze nie ma cokołu czy „czapki” - bez nich obydwie kolumny wyglądają bardziej elegancko, a zwory ukrywają się w zacienionej przestrzeni pomiędzy wieżami, w dodatku za pasem modułu średnio-wysokotonowego, który dodatkowo spina kolumny i sam korzysta z ich ustabilizowanej pozycji. Miejsca mocowania (przykręcenia) tego pasa - znajdujące się dopiero na zewnętrznych, bocznych powierzchniach wież - są przykryte małymi panelami.
ale cały układ trójdrożny; na drugim planie, lecz na tej samej wysokości,
znajduje się kwartet głośników niskotonowych
Niedaleko powyżej i poniżej mocowania widać okrągłe kapselki - to z kolei maskowanie mocowania głośników niskotonowych, które tam właśnie są zakotwiczone (centralnie do układów magnetycznych).
Długie tunele bas-refleks są wyprowadzone na skosach na samym dole wież. Zewnętrzne krawędzie uzbrojono w płozy, stabilizujące konstrukcję ważącą ponad 100 kg.
Materiałem obudowy jest wzbogacana mineralnie żywica akrylowa - materiał o dużej sztywności i stratności.
Mimo niezwykłej, zaskakującej formy Hyphn, taki ruch Monitor Audio w kierunku ekstremalnego high-endu jest zupełnie zrozumiały i wpisuje się w ogólny trend. Dzisiaj każdy liczący się producent musi startować również w tej kategorii, pokazać coś specjalnego, własny wzorzec jakości. Rynek średniobudżetowych zespołów głośnikowych powoli się kurczy na rzecz kolumn aktywnych, w niezłej formie pozostaje segment ekskluzywnych kolumn pasywnych. Ale awangardowa forma Hyphn jeszcze lepiej pasowałaby do nowoczesnej funkcjonalności - takie kolumny mogłyby być aktywne, z funkcjami sieciowymi. Trudno będzie przekonać do nich konserwatywnych audiofilów, natomiast chyba łatwiej byłoby klientów otwartych na nowe rozwiązania. Koncepcja akustyczna już gotowa, teraz wystarczy uzupełnić ją o elektronikę.
Andrzej Kisiel