Kreatywne fotografowanie - Mgławica Oriona
Jednym z moich ulubionych rodzajów fotografii jest robienie zdjęć płynów. Rozpryski, krople, odbicia i fale to to, co daje mi ogromną radość z fotografowania. Płyn zawsze zachowuje się inaczej, a każde kolejne zdjęcie jest niepowtarzalne. Dzięki magii mechaniki płynów mogę przez cały dzień nie wychodzić ze studia i wciąż tworzyć nowe światy.
Jako wielki fan astronomii zawsze z zapartym tchem patrzyłem na zdjęcia z teleskopu Hubble’a. Taniec gwiazd wśród gwiezdnego pyłu nie przypomina niczego, co znamy na Ziemi. Bez specjalistycznych przyrządów nie moglibyśmy sobie nawet wyobrazić tych cudów wszechświata. Zainspirowany tymi obrazami postanowiłem spędzić zimne, deszczowe popołudnie sam na sam z moim własnym kosmosem.
Jedyne czego potrzebowałem to akwarium, woda i farby.
Technika wykonania zdjęć kolorowych chmur nie jest specjalnie skomplikowana, jednak pewną trudność może sprawiać konieczność ciągłego napełniania, opróżniania i czyszczenia akwarium po każdej serii zdjęć. Farba szybko rozprasza się w wodzie i czas na zrobienie zdjęcia wynosi maksymalnie 10 s. Dobrze jest zatem wybrać niezbyt duży zbiornik, który pozwoli wykonać kilka, kilkanaście prób w trakcie jednej sesji. Farby akrylowe, których użyłem, możecie kupić w każdym markecie budowlanym.
Wiadereczko białej farby i kilka buteleczek pigmentu pozwoli Wam tworzyć fantazyjne połączenia kolorystyczne za symboliczną kwotę. Farbę należy rozrabiać małymi porcjami z wodą i pigmentem, do czego świetnie nadały się kubeczki jednorazowe. Warto pomyśleć o takim zabezpieczeniu studia, aby w przypadku rozlania farb nie pobrudzić wszystkiego wokół siebie. Folia na podłodze i jednorazowe kubki na farbę bardzo przyspieszają sprzątanie. Farbę rozrabiamy do lekko wodnistej konsystencji, którą bez problemu będziemy mogli wciągnąć do strzykawki.
Warto pamiętać o bardzo mocnym rozmieszaniu pigmentów, aby kolor naszych chmur był jak najbardziej wyrównany. Zgodnie z koncepcją kosmicznej mgławicy zdecydowałem się na czarne tło, a chmury oświetliłem z dwóch stron, stosując po prawej miękkie światło z softboksa, a z lewej ostrzejszy snop światła z założonego na lampę garnka typu Zoom od Profoto.
Kiedy strzykawki są już napełnione, wystarczy ustawić ostrość na dowolny zanurzony w wodzie obiekt - na przykład palec - i wyłączyć autofokus, zmieniając ustawienie obiektywu na MF. Dla dobrej ostrości pracowałem obiektywem 100 mm na mocno domkniętej przysłonie f/16. Na umówiony znak, z pomocą asystenta lub samodzielnie, wyciągając rękę nad aparatem, wstrzykujemy farbę pod wodę, trzymając strzykawkę lekko zanurzoną w wodzie - pozwoli to uniknąć wtłaczania bąbelków powietrza. W trakcie rozwijania się chmury robimy tak wiele zdjęć, jak to tylko możliwe, biorąc pod uwagę szybkość ładowania lamp pomiędzy kolejnymi błyskami.
W efekcie każdego wstrzyknięcia uzyskujemy nawet kilkanaście zdjęć prezentujących kolejne etapy ekspansji kolorów w wodzie. Szybkie docięcie i kilka podstawowych modyfikacji koloru i kontrastu pozwolą w krótkim czasie uzyskać świetne zdjęcia gotowe do publikacji. Ja wykorzystałem wyłącznie podniesienie kontrastu, zwiększenie saturacji oraz delikatny color-grading. W ciągu 5 minut miałem już gotowe fotografie, które dziś Wam prezentuję.
Zachęcam Was do eksperymentów z fotografią płynów, która da Wam nie tylko dobrą lekcję pracy ze światłem, lecz także ogromną dawkę dobrej zabawy. Niech deszczowa pogoda nie przeszkodzi Wam w podziwianiu piękna kosmicznych mgławic!
Mateusz Luzar