Muzyczne szkice w komputerze
Na początku trzeba wskazać problem natury nazewniczej. Może się wydawać, że obecnie nagrywanie, tworzenie utworów i komponowanie oznacza to samo, bo przecież na ogół cały proces odbywa się w oparciu o komputer, a czynności te dzieją się najczęściej w ramach tego samego środowiska programowego. Tak jednak nie jest. Tworzenie kompozycji i aranżacji to coś zupełnie innego niż nagrywanie, miks i edycja. Doświadczeni artyści, realizatorzy i producenci wiedzą, że podstawą do stworzenia dobrego nagrania jest wcześniejsze nadanie całej kompozycji jakiejś formy, pozwalającej szerzej spojrzeć na kwestię aranżacji, doboru barw, rozkładu akcentów i klimatu w całym utworze. Wprawdzie wszystko to dzieje się w ramach tego samego programu DAW, ale bardzo często finalne wersje utworów powstają w oparciu o wcześniejsze szkice, które jeszcze nie są ostatecznym nagraniem.
W typowym scenariuszu wygląda to tak, że siadamy przed ekranem komputera, uruchamiamy program DAW, włączamy na ścieżkach różne wtyczki, importujemy pętle i próbujemy ułożyć z tego jakąś kompozycję. Zwykle w ten właśnie sposób powstają muzyczne skrawki, które potem zajmują dziesiątki gigabajtów na naszym dysku i prawdopodobnie nigdy nie doczekają się zamknięcia w ostatecznej, satysfakcjonującej nas (i potencjalnych słuchaczy) formie. Wspaniałe pomysły, jakie wcześniej grały w naszej głowie, niezmiernie trudno jest przenieść do postaci fizycznie słyszalnej.
Natomiast zdecydowanie łatwiej nam się pracuje, gdy rozwijamy koncepcję swojego nowego utworu, korzystając z jakiegoś instrumentu – klawiszowego, z uniwersalnym brzmieniem, np. fortepianu czy gitary. Gramy dźwięczący nam w głowie pomysł tak długo, aż wykluje się z tego jakaś w miarę spójna koncepcja mająca zalążki rytmu, akordów i melodii. Teraz cała sztuka polega na tym, aby pomysł ten szybko utrwalić, zanim uleci.
Można to zrobić, korzystając z dyktafonu czy przenośnego rejestratora, ale znacznie sprawniej i wygodniej będzie, gdy zapiszemy go od razu w programie DAW, by w ten sposób móc znacznie szybciej rozwijać naszą muzyczną ideę. Chodzi o to, aby usprawnić i przyspieszyć proces zapisu pomysłów na ścieżkach. Oto kilka propozycji.
1. Przyspiesz proces uruchamiania systemu i wielośladu audio. Wyobraź sobie, że komputer z zainstalowanym programem DAW to instrument, taki sam jak fortepian czy gitara. Za gitarę po prostu łapiesz i grasz na niej już chwilę po tym, gdy do głowy przyjdzie Ci nowy pomysł. Niech tak samo będzie w przypadku otwierania sekwencera. Wyłącz wszystkie niepotrzebne aplikacje zajmujące pamięć, przeliczające lub przenoszące niewiadome dane na dysku w momencie, gdy Ty chciałbyś już kliknąć na ikonę z nazwą programu i stworzyć nowy przebój.
2. Zapisz na dysku przygotowany do natychmiastowej pracy projekt startowy, umieszczając jego ikonę na pulpicie. Czysty projekt nie oznacza jednak, że ma to być startowa, pusta plansza. Przygotuj wcześniej ścieżki z kilkoma podstawowymi, najczęściej używanymi przez Ciebie instrumentami, brzmieniami i efektami. Jeśli nie jesteś w stanie nagrać pierwszych nut w przeciągu minuty od uruchomienia sekwencera, to oznacza, że jako twórca masz problem, który trzeba jak najszybciej rozwiązać. Większość programów DAW oferuje funkcję tworzenia tego rodzaju szablonów, a nawet ma takowe w menu – warto ich poszukać.
3. Praca z plikami MIDI przebiega znacznie szybciej i sprawniej niż z plikami audio. Zatem gdy tylko to możliwe, nagrywaj i rejestruj dźwięki pod postacią MIDI. Audio zarezerwuj na partie gitary i melodie, które wcześniej także możesz zapisać jako MIDI. Dzięki temu będziesz mógł później bez problemu zmienić tonację, gdy okaże się, że utwór lepiej się zaprezentuje w innej niż ta pierwotna. W praktyce okazuje się, że niekiedy zmiana nawet o jeden półton może mieć kluczowe znaczenie dla kwestii wykonawczych i brzmieniowych. Niektórym wokalistom lepiej się wówczas śpiewa, a instrumenty akustyczne też mają swoje „złote” tonacje dla określonych stylistyk. Wykorzystując zapis dźwiękowy pod postacią MIDI, można też utwór dowolnie przyspieszyć lub zwolnić, co nie zawsze jest możliwe, gdy mamy ścieżki nagrane jako audio. Chodzi głównie o to, aby uchwycić i zmaterializować pomysł, usłyszeć naszą kompozycję z głośników, a nie z głowy. W dalszych działaniach można się wówczas oprzeć na czymś realnym, a nie wydumanym.
4. Traktuj takie pierwsze nagranie jako szkic, a nie gotową kompozycję. Skup się na tym, by wykreować zarys bądź obraz utworu, a nie od razu zestaw idealnie odegranych ścieżek. Kompozycja to melodie, słowa i ogólna koncepcja całości. Kompozycją nie jest ścieżka perkusji brzmiąca tak, jak w ostatnim hicie któregoś z Twoich ulubionych wykonawców. Ba, o kompozycji trudno nawet mówić wtedy, gdy nie ma jeszcze partii wokalnej, która stanowi swoiste ukoronowanie i właściwą wizytówkę każdej piosenki. Reszta to tylko (lub aż) akompaniament. Często jest tak, że naszkicowane na początku ścieżki zostaną potem zamienione przez idealną, końcową wersję, ale na samym początku łapmy pomysły na utwór, wykorzystując nawet metodę kopiowania poszczególnych fragmentów. Nie przejmuj się tym, że brzmienie nie jest idealne i tak naprawdę całość ma zabrzmieć zupełnie inaczej. Na tym etapie chodzi o to, by skomponować utwór, a nie od razu go zmiksować i poddawać masteringowi.
5. Podczas wstępnego zapisywania pomysłów zapomnij o słowie „edycja”. Za każdy z procesów, jakimi są komponowanie oraz edytowanie dźwięków, odpowiada inna półkula naszego mózgu. Jeśli próbujesz wykonywać te czynności jednocześnie, gdzieś tam w środku następuje spięcie i twórcza inspiracja odchodzi. Twórcy największych przebojów dobrze wiedzą o tym, że technika zabija kreatywność. Kiedy komponujesz, nie dotykaj żadnych gałek, ani nie myśl o ustawieniach limitera. Skoncentruj się raczej na emocjach, jakie chcesz przekazać słuchaczom.
6. Słowa partii wokalnej powinny pojawiać się już na początku procesu twórczego. Nie żadne „la, la, la” czy „mmmmm”. Nie przejmuj się tym, że brakuje Ci kilku linijek albo nawet całej zwrotki. W tych miejscach zaśpiewaj coś „po norwesku”. Istotą rzeczy jest, by chwytać emocje i ogólny zarys utworu, a partia wokalna bez jakichkolwiek słów takowych emocji nie zawiera. Brak ostatecznej warstwy lirycznej nie powinien jednak Cię spowalniać – śpiewaj i zapisz to, co podpowiada Ci podświadomość. Doświadczeni twórcy piosenek często mawiają, że słowa napisane już na początku procesu komponowania są najlepsze, bo są mocno związane z klimatem całej kompozycji, a często też prowadzą ją dalej i pozwalają jej się rozwijać.
7. Na tym etapie nie zwracaj uwagi na szczegóły i ozdobniki. Najpierw zapisz i nagraj to, co najważniejsze w nowej kompozycji. Na wszelkie dodatki – takie jak np. podbijająca napięcie pętla perkusyjna w refrenach, wysokie smyczki pod koniec drugiej zwrotki czy gitara z chorusem na wstępie – przyjdzie czas, gdy zakończysz komponowanie i dobrniesz pomyślnie do etapu edycji. Może się oczywiście zdarzyć, że już na samym początku pojawią się koncepcje tego rodzaju wypełniaczy czy pomysły na konkretne barwy. Takie rzeczy są również ulotne i warto je od razu realizować pod jakąkolwiek postacią, ale trzeba zachować odpowiednie proporcje. Gdy zauważysz, że to, co robisz, nie jest już częścią kreacji, a staje się typową edycją lub wręcz miksem, natychmiast z tego zrezygnuj i pracuj dalej nad samą kompozycją, aż uznasz, że w tym zakresie już nic więcej nie jesteś w stanie zrobić. Najpierw skomponuj dobre melodie, ułóż akordy i zdefiniuj ogólną rytmikę, zapisując wszystko pod postacią szkiców. Uchwyć całość utworu i ustaw wstępną kolejność jego poszczególnych części.
Na początku etapu tworzenia najważniejsze są dobre melodie, ogólny charakter kompozycji i emocje zawarte w nagrywanym materiale. Brzmienie i sprawy techniczne warto zostawić na potem. Jeśli raz uda Ci się oddzielić twórczy etap komponowania od etapu nagrywania, edycji i miksowania, to zobaczysz, że zyskają na tym Twoje kompozycje.