KRK Rokit 5 G4 Monitory studyjne
Choć w grupie monitorów wchodzących w skład serii G4 znajdziemy cztery modele, uparłem się, że chciałbym przetestować najmniejszy, z 5-calowym wooferem.
Przede wszystkim nie wierzę w optymalną reprodukcję basu w małych pomieszczeniach, do których budżetowe monitory bliskiego pola trafiają najczęściej. Zwiększanie średnicy woofera, które niekiedy kojarzy się z obniżaniem najniższej częstotliwości przetwarzanej przez monitor, w takich warunkach nie ma większego sensu, poza dostarczaniem wrażenia obecności niskiego basu. Taki bas pozostaje jednak poza kontrolą i jest bardziej zjawiskiem psychoakustycznym niż wiarygodną informacją soniczną.
Drugi powód, dla którego zawsze wybieram monitory z przedziału 5-6 cali, to wymuszona w większych zestawach niższa częstotliwość podziału, skutkująca niższą efektywnością monitorów w zakresie środka.
To wcale nie przekreśla szans innych zestawów niż 5-calowe. Wiele osób zdecydowanie preferuje brzmienie siódemek czy ósemek i wcale im się nie dziwię. Są głośniejsze, bardziej dynamiczne i efektowniej prezentują bas. Jeśli jednak mam wybierać, to na ogół decyduję się na piątki, bo będą one najbardziej reprezentatywne dla całej serii i najwięcej mogą powiedzieć o koncepcji, jaka za nią stoi. Wygląda na to, że i w tym wypadku udało mi się nie pomylić...
Kwestie finansowe
Jeszcze kilka lat temu na pytanie, jakie monitory do 1500 zł za parę mogę polecić, moją jedyną odpowiedzią był uśmiech. Teraz bez wahania mówię, że każde. Różnice między takimi systemami, jak Adam Audio T5V, JBL 306P MkII, Kali Audio LP6 czy wreszcie KRK Rokit 5 G4 są w zasadzie natury estetycznej. Zakup jakiegokolwiek z nich nie będzie pomyłką, jeśli tylko mamy świadomość, że chodzi o monitory bliskiego pola przeznaczone do prac nad projektem i wstępnym miksem, a nie do zawodowych zgrań i masteringu.
W tych ostatnich dwóch przypadkach trzeba bowiem zacząć od PDU (pomieszczenie, doświadczenie, umiejętności), a wówczas to, na jakie monitory postawimy, wyklaruje się samo. I gwarantuję, że nie będą to zestawy z przedziału do 1500 zł. Jednak do domowego i projektowego studia nagrań, oraz w tym zakresie prac, które na ogół w tego rodzaju miejscach wykonujemy, takie właśnie monitory okażą się w sam raz. Na nich to bowiem będziemy zwiększać swój osobisty współczynnik PDU.
Przetworniki
Rokit 5 G4 to monitory dwudrożne, aktywne, pracujące w trybie bi-amp i bazujące na wykonanej z MDF obudowie bass-reflex - dokładnie tak, jak zdecydowana większość zestawów tego typu. Co je zatem różni od innych? Żółte, aramidowe membrany przetworników? Owszem, to charakterystyczny dla KRK znak rozpoznawczy, podobnie jak podświetlane logo. Bass-reflex biegnie wzdłuż dolnej krawędzi płyty czołowej i ma wyprofilowane krawędzie. Tak, to rzecz bardzo ciekawa. Jeszcze ciekawsze jest to, że tunel bass-refleksu ma specjalną konstrukcję - jest wygięty w kształcie zaokrąglonej litery L i dość długi, kończąc się w okolicach połowy wysokości monitora.
O zastosowanym przetworniku wysokich tonów można powiedzieć kilka rzeczy, na ogół dobrych. Jest to porządnie wykonany driver z dużym magnesem ferrytowym i syntetyczną, dobrze tłumiącą rezonanse kopułką. Ma bardzo niskie zniekształcenia i świetną kierunkowość, co w dobrym akustycznie pomieszczeniu przekłada się na łatwe pozycjonowanie źródeł i ich stabilność w panoramie.
Brzmi świetnie - jest przejrzysty, nie jazgocze, a najwyższą górę odtwarza precyzyjnie i efektownie. Ale... No cóż, nie jest przesadnie wyrównany, jeśli chodzi o charakterystykę. Wiele osób pozostaje wyczulonych na tym punkcie, uważając, że charakterystyka częstotliwościowa powinna przypominać taflę lodu.
Tyle tylko, że charakterystyka mówi nam o głośniku dokładnie tyle, ile o człowieku jego zdjęcie z paszportu. I choć na wykresie driver z G4 nie wygląda imponująco, to ja mu wierzę. On po prostu ładnie gra, brzmi dobrze i nie oszukuje. To taki typ tweetera, którego lubimy nie za charakterystykę, ale za charakter.
Konstrukcja
Jak na monitory za tę cenę, powstała bardzo zaawansowana konstrukcja, składająca się z wielu elementów. Dość powiedzieć, że sam panel czołowy - w całości wykonany z tworzywa - to pięć specjalistycznych wytłoczek ze wzmocnieniami i ciekawym układem ich wzajemnych połączeń.
Równie interesująco wygląda sprawa elektroniki. Sygnał analogowy przetwarzany jest do postaci cyfrowej za pośrednictwem konwertera Texas Instruments PCM1862, a następnie trafia do wzmacniacza Burr-Brown TAS5782.
Ten ostatni, jako rozwiązanie całkowicie cyfrowe, jest sterowany za pośrednictwem mikrokontrolera STM32. I to właśnie on realizuje funkcję aplikowania korekcji, współpracując też z wyświetlaczem LCD, prezentującym charakterystyki tejże korekcji, oraz enkoderem z przyciskiem do obsługi menu monitorów.
W praktyce
Monitory grają bardzo uczciwie i w przeciwieństwie do wcześniejszych generacji KRK Rokit (ale i droższych modeli), którym często zarzucano przesadną "konsumenckość”, oferują wyrazisty środek. Owszem, jego wyższy zakres nie jest tak klarowny jak w droższych systemach monitorowych, ale dzięki temu nie staje się męczący i pozwala na wydłużenie czasu trwania poszczególnych etapów sesji odsłuchowych.
Jak wspomniałem w kontekście drivera, są to monitory, którym można zaufać. Bas - często w KRK nieco sztucznie eksponowany - tutaj zachowuje odpowiednie proporcje względem rzeczywistości i wciąż jest dobrze wyczuwalny. Jeśli tylko mamy uporządkowaną akustykę w pomieszczeniu, Rokit 5 G4 pozwolą nam na optymalną kontrolę wszystkiego powyżej 100 Hz - choć oczywiście dostarczają też informacji o znacznie niższych częstotliwościach. Bez większego trudu usłyszymy już 45 Hz, a to znakomite osiągnięcie jak na tak kompaktowe monitory.
Podsumowanie
Poprzednie generacje KRK Rokit bywają postrzegane różnie - niektórzy je uwielbiają, inni za nimi nie przepadają. Ogólnie panuje opinia, że są mocno "didżejskie” i "elektroniczne”. Z czwartą generacją Rokit, a na pewno z modelem 5-calowym, jest już inaczej. Wyraźnie widać, że włożono bardzo dużo pracy w przeniesienie ich charakteru brzmieniowego na wyższy poziom. Rokity nie tyle spokorniały, co wydoroślały.
Dekady doświadczeń i nowoczesna technologia pozwoliły firmie KRK stworzyć produkt, który może śmiało konkurować z podobnymi cenowo i funkcjonalnie monitorami Adam, JBL oraz Kali Audio.
Jeśli macie taką możliwość, wypróbujcie też wersje z siedmio- i ośmiocalowym wooferem, przeznaczone dla nieco większych pomieszczeń i do pracy tam, gdzie trzeba zagrać głośniej i z mocniej wyczuwalnym basem.
Tomasz Wróblewski