Niebiańskie widowisko stulecia – kometa ISON
Astronomowie zaliczają ISON-a do kategorii komet nieokresowych, poruszających się po hiperbolicznej orbicie i tzw. muskających Słońce. Oznacza to, że w peryhelium swojej orbity zbliży się do naszej gwiazdy na odległość zaledwie ok. miliona kilometrów. Nastąpi to w listopadzie 2013 roku. Następnie, wyrzucona słoneczną grawitacją jak z katapulty, uleci w dal i gdy zniknie z naszego pola widzenia, to już na zawsze. Wspomniany optymistyczny scenariusz widoczności komety zakłada, że pierwsze jej obserwacje wizualne pojawią się we wrześniu 2013 r. Bardziej wprawni miłośnicy astronomii szukać jej będą w konstelacji Lwa. Do końca października osiągnie jasność 6-9 mag. W połowie listopada może osiągnąć jasność nawet 2 mag (tyle, ile Gwiazda Polarna) i będzie widoczna w gwiazdozbiorze Panny. W następnych dniach jasność ISON-a zacznie bardzo szybko rosnąć. Sporo zależy od tzw. współczynnika aktywności, który dla tej komety nie jest obecnie jeszcze znany. Astronomowie mogą ów współczynnik założyć. Przy umiarkowanych założeniach współczynnika aktywności n=3, w peryhelium jasność komety może sięgnąć –6 mag. To więcej niż planeta Wenus w pełni. Możliwe, że współczynnik aktywności wyniesie n=4. Wówczas jasność ISON-a wzrośnie w okolicach Słońca nawet do –13 mag. To więcej niż jasność Księżyca! Obserwacje w okolicach peryhelium, nawet przy tak dużej jasności, nie są zbyt dogodne, gdyż w dzień utrudnia je blask tarczy słonecznej. Przy wschodach i zachodach Słońca trzeba wzrok lub sprzęt skierować bardzo nisko nad horyzont. Tego, co stanie się po peryhelium, nie do końca da się przewidzieć. C/2012 S1 może się rozpaść, co zdarza się kometom „muskającym” Słońce, lub też być widoczna na niebie przez wiele tygodni, jako długi, bardzo jasny warkocz. Ziemię minie ponownie, jak się szacuje, w odległości 64 mln km, w drugi dzień Bożego Narodzenia. Nasza planeta, w swoim ruchu wokół Słońca 14-15 stycznia 2014 roku przetnie kosmiczny „ślad” ISON-a. Wtedy mikrocząstki z jej warkocza mogą pojawić się na nocnym niebie w postaci deszczu spadających gwiazd. Pojawiły się nawet przypuszczenia, że może to wpłynąć na ziemskie zjawiska klimatyczne, ale to tylko hipotezy. Ostrożniejsi astronomowie nieco mitygują prognozy, co do jasności komety. Przypominają przypadek komety Kohoutka z 1973 roku, która rokowała dużą „oglądalność”, a minęła nas niemal niezauważona. Precyzyjniej o parametrach C/2012 S1 będzie można powiedzieć dopiero, gdy się do nas zbliży, czyli w październiku najwcześniej. Ową ciekawą kometę odkryli astronomowie Witalij Nieuski z Białorusi oraz Artiom Nowiczonok z Rosji, w obserwatorium astronomicznym w Kisłowodzku. Pod koniec września 2012 roku, gdy dokonano odkrycia, kometa miała jasność około 18 mag. Nazwa ISON pochodzi od skrótu nazwy rosyjskiej sieci teleskopów ISON, stworzonej przez Rosyjską Akademię Nauk do śledzenia zagrażających satelitom „kosmicznych śmieci”. Jak widać sieć przydaje się również do innych odkryć.
Zapraszamy wszystkich Czytelników MT do zamieszczania zdjęć i komentarzy związanych z tym wyjątkowym zjawiskiem astronomicznym. Ciekawe kto pierwszy udokumentuje na forum MT swoją obserwację komety?