Dziewiczy lot wielkiej rakiety SLS w pierwszej misji przygotowującej powrót na Księżyc
Statek kosmiczny ma za zadanie dotrzeć na orbitę Księżyca, uwolnić w przestrzeń kilka małych satelitów, a następnie pozostać na orbicie okołoksiężycowej kilka tygodni. NASA chce w tej misji, określanej jako Artemis I, przećwiczyć operowanie statkiem kosmicznym, przetestować warunki, jakich doświadczą astronauci podczas docelowej misji załogowej i wokół niej, a także zagwarantować bezpieczny powrót na Ziemię. Misja jest pierwszym lotem budowanej przez NASA od lat rakiety Space Launch System - SLS. To rakieta "wagi ciężkiej", jak określa ją NASA. Około stumetrowa konstrukcja ma najpotężniejszy silnik rakietowy, jaki kiedykolwiek poleciał w przestrzeń kosmiczną, potężniejszy nawet niż system Saturn V Apollo, który zabrał astronautów na Księżyc w latach 60. i 70. XX wieku. To nowy typ systemu rakietowego, wyposażony zarówno w zespół silników głównych na ciekły tlen i wodór oraz dwa przymocowane silniki rakietowe na paliwo stałe, pochodzące z wahadłowców. A zatem można SLS uznać za hybrydę promu kosmicznego i rakiety Saturn V z programu Apollo.
Lot jest kluczowym testem dla kapsuły załogowej Orion, zwłaszcza jej osłony termicznej, która musi wytrzymać zejście do atmosfery z prędkości ok. 40 tys. km/h i lądowanie. Ludzi i ich reakcje wewnątrz statku symulować będą manekiny. Misja ta ma również wynieść serię małych satelitów, które zostaną umieszczone na orbicie Księżyca. Wykonają one kilka przydatnych badań przygotowawczych do misji księżycowej, od poszukiwania wody w zacienionych kraterach, po pomiary promieniowania, w celu oceny, jakie będą skutki dla ludzi przy długotrwałym narażeniu na radiację w okolicach Księżyca. Jest to przygotowanie do misji Artemis II, która zakłada lot załogowy, ale jeszcze bez lądowania na powierzchni naszego satelity.
Źródło: www.theregister.com
Fot. www.nasa.gov
Mirosław Usidus
Przeczytaj także:
Księżyc, Mars i dalej w nieznane
Paliwa płynne
Ogniwa paliwowe