Megaprojekty w budowie i te w planach. Rzeczy duże i drogie, które mają zadziwić świat
Tradycyjnym obszarem megaprojektów są wizje wielkich mostów i tuneli. Na świecie zbudowano i wciąż powstaje wiele imponujących budowli tego typu, o czym "Młody Technik" niejednokrotnie pisał. Fantastów jednak to wciąż nie zadowala. Kreślą projekty już nie "mega", ale wręcz "giga". Do tego rodzaju wizji należy choćby most przez Cieśninę Beringa (1), czyli drogowe połączenie Ameryki Północnej z Azją, nieco mniejszy ale wciąż ambitny most omijający Przesmyk Darién pomiędzy Ameryką Północną i Południową, którego nie można przebyć w tej chwili żadnym pojazdem i trzeba opływać drogą morską, mostowo-tunelowe połączenie Gibraltaru z Afryką, tunel łączący Szwecję i Finlandię bez konieczności korzystania z promu lub objeżdżania Zatoki Botnickiej, tunele łączące Japonię i Koreę, Chiny z Tajwanem, Egipt z Arabią Saudyjską pod Morzem Czerwonym a także tunel Sachalin-Hokkaido, łączący Japonię z Rosją.
To są projekty, które możemy zaliczyć do kategorii "giga". W tej chwili są głównie fantastyką. Mniejsze nieco skale, np. sztuczny archipelag budowany w Azerbejdżanie, ogromny turecki projekt renowacji Stambule czy nowa budowa meczetu w Mekce Masjid Al Haram w Arabii Saudyjskiej, przekraczają wartość stu miliardów dolarów. Pomimo wielu problemów w realizacją tych śmiałych wizji lista megaprojektów raczej będzie się coraz bardziej wydłużać. Jest wiele różnych przyczyn, dla których są podejmowane.
Jedną z nich jest wzrost megamiast. W miarę jak ludzie przenoszą się ze wsi do miast, a skupiska ludności rosną, rośnie zapotrzebowanie na inwestycje infrastrukturalne w dużej skali. Mają sobie poradzić z transportem i komunikacją, gospodarką wodną, ściekami, zaopatrzeniem w energię. Potrzeby ludności skupionej w miastach są znacznie większe niż potrzeby ludności rozproszonej na wsi. Nie chodzi tylko o potrzeby podstawowe, ale także aspiracje, symbole wielkomiejskości. Wzrasta chęć wyróżnienia się i zaimponowania reszcie świata. Megaprojekty stają się źródłem dumy narodowej i symbolem statusu dla gospodarek wschodzących. To głownie tam jest podatny grunt dla wielkich przedsięwzięć.
Oczywiście jest też grupa nieco bardziej racjonalnych motywacji ekonomicznych. Wielkie projekty to wielka liczba nowych miejsc pracy. Rozwiązanie problemów bezrobocia i wykluczenia wielu ludzi ma kluczowe znaczenie dla krajów rozwijających się. Wielkie inwestycje w tunele, mosty, tamy, autostrady, lotniska, szpitale, drapacze chmur, farmy wiatrowe, morskie platformy wiertnicze, huty aluminium, systemy komunikacyjne, igrzyska olimpijskie, misje lotnicze i kosmiczne, akceleratory cząstek, całe nowe miasta i wiele innych przedsięwzięć, napędzają całą gospodarkę.
Zatem rok 2021 jest rokiem kontynuacji szeregu wielkich inwestycji, takich jak np. londyński projekt Crossrail, ogromna modernizacja istniejącego systemu metra będąca największym projektem budowlanym, jaki kiedykolwiek podjęto w Europie, Qatar LNG expansion, największy na świecie projekt LNG, którego moc przerobowa ma wynieść 32 mln ton rocznie, jak też startu niektórych wielkich projektów, jak na przykład budowa największego na świecie zakładu odsalania wody morskiej w 2021 roku w mieście Agadir w Maroku.
Skupić na sobie uwagę
Według indyjsko-amerykańskiego specjalisty w dziedzinie globalnych strategii, Paraga Khanny, stajemy się globalnie połączoną cywilizacją, ponieważ taką właśnie budujemy. "Żyjemy z zasobów infrastruktury przeznaczonych dla populacji trzech miliardów ludzi, podczas gdy nasza populacja zbliża się dziewięciu miliardów", mówi Khanna w jednym z wywiadów. "Co do zasady powinniśmy wydawać około jednego biliona dolarów na podstawową infrastrukturę dla każdego jednego miliarda ludzi na planecie".
Szacuje się, iż w miarę rozwoju wszystkich planowanych i inicjowanych obecnie megaprojektów, w ciągu najbliższych 40 lat prawdopodobnie wydamy na infrastrukturę więcej niż przez ostatnie 4 tysiące lat.
Przykłady śmiałych wizji łatwo znaleźć. Jednym tchem wymienia się takie megaprojekty jak Wielki Kanał w Nikaragui, kolej maglev Tokio-Osaka w Japonii, międzynarodowy Eksperymentalny Reaktor Termojądrowy [ITER] we Francji, najwyższy budynek świata w Azerbejdżanie, korytarz przemysłowy Delhi-Mumbai w Indiach czy miasto Króla Abdullaha w Arabii Saudyjskiej. Inna sprawa to - kiedy i w niektórych przypadkach - czy w ogóle wizje te zostaną zrealizowane. Zwykle jednak już sama zapowiedź megaprojektu daje spory efekt propagandowy i dające się odczuć efekty gospodarcze, wynikające ze zwiększonego zainteresowania, skupieniem uwagi mediów wokół miasta, regionu, państwa.
Licząc na skupienie zainteresowania zapewne Indie rozpoczęły lata temu budowę najwyższego na świecie posągu, liczącego 182 metry wysokości pomnika Sardara Patela, który był pierwszym ministrem spraw wewnętrznych i wicepremierem niepodległych Indii. Dla porównania, powstający od dekad posąg wodza Szalonego Konia w Południowej Dakocie, ma mieć nieco ponad 170 metrów. Obie te budowle są znane na świecie i wymieniane w rozlicznych publikacjach. Zatem czasem wystarczy po prostu duża statua, która w dodatku nie musi być ukończona.
Według Benta Flyvbjerga, profesora zarządzania na Uniwersytecie Oksfordzkim, część gospodarki zaangażowana w megaprojekty odpowiada obecnie za 8 proc. światowego produktu brutto. Mimo że wiele megaprojektów przekracza koszty, a budowa większości z nich trwa znacznie dłużej niż zakładały plany, stanowią one kluczowy element dzisiejszej gospodarki światowej.
Flyvbjerg zauważył również, że kierujący takimi projektami mają tendencję do zawyżania profitów, które mają z nich płynąć, niedoszacowania kosztów oraz wyolbrzymiania przyszłych korzyści ogólnospołecznych i ekonomicznych. Jednak, nawet jeśli sprawy idą źle, ludzie zazwyczaj się tym nie przejmują. Nie przejmują się źle skalkulowanymi zestawieniami kosztów i korzyści, roztrwonionymi po drodze pieniędzmi czy politycznymi walkami koniecznymi do uzyskania zielonego światła. Chcą tylko, żeby w ich społeczności lub regionie wydarzyło się coś znaczącego, coś ogniskującego uwagę świata.
Jednak pustej megalomanii jest w tej sferze coraz mniej. Historycznie megaprojekty, takie jak piramidy w Egipcie czy Wielki Mur Chiński, były trwałym świadectwem ludzkich osiągnięć głownie ze względu na niewiarygodną ilość ludzkiej pracy włożonej w ich realizację. Dziś chodzi o coś więcej niż tylko o rozmiar, pieniądze i znaczenie projektu. Megaprojekty coraz częściej mają realny wymiar ekonomiczny. Jeśli świat zwiększy łączne wydatki na infrastrukturę do 9 bilionów dolarów rocznie, jak sugeruje wspomniany Parag Khanna, znaczenie megaprojektów dla gospodarki wzrośnie z obecnych 8 proc. globalnego PKB do blisko 24 proc., biorąc pod uwagę wszystkie efekty towarzyszące. Czyli realizacja wielkich wizji stanowić mogłaby prawie jedną czwartą światowej gospodarki.
Można dodać też inne, poza polityczno-społecznymi, pozaekonomiczne korzyści z realizacji megaprojektów. Mowa tu o całej sferze inspiracji technologicznych, powstałych przy okazji innowacji, racjonalizacji itp. Inżynierowie w tego rodzaju projektach maja pole do popisu, kreatywnie przesuwają granice możliwości technicznych i know-how. Nie należy zapominać, że wiele z tych wielkich przedsięwzięć prowadzi do tworzenia rzeczy pięknych, trwałego dziedzictwa kultury materialnej ludzkości.
Fantastyka od oceanicznych głębin po daleki kosmos
Oprócz wielkich mostów tuneli, wysokościowców, kompleksów budowlanych rozrastających się do skali całych nowych miast, w medialnym obiegu krążą dziś futurystyczne projekty, nie mające sprecyzowanych ram. Oparte są na pewnej koncepcji technicznej, jak np. rozliczne projekty budowy kolei w próżniowych tunelach typu Hyperloop, o której zwykle myśli się najczęściej w kontekście transportu pasażerskiego. Są one inspiracją do nowych wizji, takich jak ogarniająca cały glob sieć przesyłu i dystrybucji przesyłek pocztowych, paczek i pakunków. Systemy poczty pneumatycznej znane były już w XIX wieku. Co gdyby w dobie rozwoju e-handlu stworzyć infrastrukturę przesyłkową dla całego świata?
Są wizje o charakterze politycznym. Lider Chin Xi Jinping ogłosił blisko dekadę temu projekt Jedwabnego Szlaku, który ma na nowo zdefiniować szlaki handlowe Chin z krajami Eurazji, czyli około połowę ludności świata. Stary Jedwabny Szlak został zbudowany jeszcze w czasach Cesarstwa Rzymskiego pomiędzy Chinami a krajami zachodnimi. Ten nowy projekt jest uważany za jeden z największych projektów infrastrukturalnych, którego szacowany koszt to 900 mld dolarów. Nie ma jednak jednego konkretnego projektu, który można by nazwać Nowym Jedwabnym Szlakiem. To raczej cały kompleks inwestycji, wiodących różnymi drogami. Dlatego uważa się, że to bardziej plan polityczny niż precyzyjnie określony projekt infrastrukturalny.
Pewnymi ogólnymi dążeniami i kierunkami a nie konkretnymi projektami jest większość futurystycznych wizji kosmicznych. Megaprojekty kosmiczne pozostają raczej w sferze dyskusji niż realizacji. Mowa tu np. o kosmicznych kurortach, górnictwie na asteroidach, elektrowniach na orbicie, windach orbitalnych (2), wyprawach międzyplanetarnych i kolonizacji ciał Układu Słonecznego. Trudno mówić o tych projektach jako o czymś w jakikolwiek sposób w tej chwili realizowanym. Raczej w ramach różnych badań naukowych pojawiają się wyniki stwarzające potencjalnie warunki do realizacji tych dyżurnych wizji. Na przykład niedawne rewelacje o udanych transmisjach energii z orbitalnych paneli słonecznych na Ziemię.
W sferze cieszących wprawdzie oko, ale wciąż jedynie wizualizacji są przeróżne wizje nawodne (3) i podwodne, pływających wysp - kurortów turystycznych, dryfujących farm dla roślin naziemnych i akwakultur oceanicznych, czyli hodowli podwodnych roślin i zwierząt morskich, żeglujących lub podwodnych kompleksów mieszkalnych, miast a nawet całych państw.
W sferze futurystyki wciąż znajdują się również mega-przedsięwzięcia klimatyczno-pogodowe, np. kontrola ekstremalnych zjawisk atmosferycznych, jak tornada i huragany, burze gradowe i piaskowe oraz także panowanie nad trzęsieniami ziemi. Podejmujemy za to wielkie projekty mające na celu "zarządzanie" pustynnieniem, czego przykładem jest tworzenie wielkiej zielonej ściany w Afryce Subsaharyjskiej (4). To jest akurat projekt realizowany i to od lat. Z jakimi efektami?
Jedenaście państw zagrożonych ekspansją Sahary - Dżibuti, Erytrea, Etiopia, Sudan, Czad, Niger, Nigeria, Mali, Burkina Faso, Mauretania i Senegal, porozumiały się, że w celu powstrzymania procesu utraty nadającej się do uprawy ziemi będą sadzić drzewa.
W 2007 roku Unia Afrykańska przedstawiła propozycję stworzenia bariery o długości nieomal siedmiu tysięcy kilometrów w poprzek kontynentu. Projekt ten miał stworzyć ponad 350 tys. miejsc pracy i ocalić 18 milionów hektarów ziemi. Postępy prac są jednak powolne. Do 2020 roku kraje Sahelu zrealizowały jedynie 4 proc. projektu. Najlepiej to wygląda w Etiopii, która zasadziła 5,5 mld sadzonek. Burkina Faso zasadziła tylko 16,6 mln roślin i sadzonek, a Czad zaledwie 1,1 mln. Co gorsza, aż 80 procent zasadzonych drzew prawdopodobnie obumarło.
Pomijając fakt, że kraje, które mają realizować ten megaprojekt są biedne i często pogrążone w konfliktach zbrojnych, przykład ten pokazuje, jak zwodnicze są wizje globalnych projektów inżynierii klimatycznej i ekologicznej. Sama skala i prosty pomysł nie wystarczają, bo środowisko i przyroda są bardzo skomplikowanymi i trudnymi do zarządzania systemami. Dlatego wobec entuzjastycznie kreślonych ekologicznych megaprojektów wypada zachować wstrzemięźliwość.
Przyhamowany wyścig wysokościowców
Zazwyczaj uważa się, że większość współczesnych megaprojektów, tych już zbudowanych czy dopiero planowanych i powstających zlokalizowana jest w Azji, na Bliskim lub Dalekim Wschodzie. Jest w tym dużo racji, ale śmiałe wizje rodzą się również w innych miejscach. Przykładem - pomysł zbudowania Kryształowej Wyspy, ogromnej megastruktury o charakterze wysokiej i rozłożystej wieży o łącznej powierzchni 2 500 000 m² w Moskwie (5). Przy 450 m wysokości byłaby to jedna z najwyższych budowli na świecie. Nie jest to tylko wysokościowiec. Projekt jest pomyślany jako niezależne miasto w mieście, z muzeami, teatrami i kinami. Ma to być tętniące życiem, kryształowe serce Moskwy.
Rosyjski projekt może powstanie. Może nie. Przykład saudyjskiej, docelowo ponadkilometrowej budowli na świecie, Jeddah Tower, wcześniej znanej jako Kingdom Tower, pokazuje, że różnie to bywa, nawet jeśli budowa już ruszy z miejsca. Na razie arabska inwestycja w najwyższy wieżowiec świata jest wstrzymana. Według projektu wysokościowiec miał przekroczyć 1 km i mieć powierzchnię użytkową 243 866 m². Głównym przeznaczeniem budowli miała być funkcja hotelowa z placówką Four Seasons. Przewidywano też powierzchnie biurowe i luksusowe kondominia. W wieży miało znaleźć swoje miejsce również najwyższe (ziemskie) obserwatorium astronomiczne.
Status jednego najbardziej imponujących, ale wciąż nie zbudowanych, projektów ma Falcon City of Wonders w Dubaju. Ciekawostką w nim jest, że kompleks biznesowo-rozrywkowy o powierzchni 12 192 000 m², ma prezentować siedem innych cudów świata, w tym wieżę Eifla, Tadż Mahal, piramidy, wieżę w Pizie, Wiszące ogrody Babilonu, Wielki Mur Chiński (6). Poza tym maja tam być centra handlowe, park tematyczny, centra rodzinne, obiekty sportowe, instytuty edukacyjne, a także ponad 5 500 jednostek mieszkalnych, zróżnicowanych pod względem projektu, lokalizacji i wielkości.
Od czasu wybudowania Burdż Chalifa, pomimo szumnych zapowiedzi, wyścig wysokościowców nieco przyhamował. Oddawane w ostatnich latach, choćby w będących obecnie wieżowcowym centrum świata, chinach budowle są nieco niższe. np. niedawno oddany Shanghai Tower, który jest najwyższym wieżowcem nie tylko w Szanghaju, ale w całych Chinach, ma wysokość 632 metrów i całkowitą powierzchnię użytkową 380 000 m². W starej stolicy wysokościowców Nowym Jorku stanęła siedem lat temu 1 World Trade Center (wcześniej pod nazwą Freedom Tower - Wieża Wolności) o wysokości 541 metrów na miejscu zniszczonego w 2001 r. WTC. I nic w USA wyższego na razie nie zbudowano.
Gigantomania od jednego krańca świata do drugiego
Na listach megaprojektów pod względem wydawanych na nie pieniędzy dominują projekty infrastrukturalne. Za największy kontynuowany obecnie projekt budowlany na świecie uchodzi międzynarodowe lotnisko Al Maktoum w Dubaju (7). Po jego zakończeniu lotnisko będzie mogło obsługiwać 200 samolotów szerokokadłubowych jednocześnie. Koszt samej drugiej fazy rozbudowy lotniska szacowany jest na ponad 32 miliardy dolarów. Pierwotnie planowano zakończenie budowy w 2018 roku, jednak najnowsza faza rozbudowy została opóźniona i nie ma konkretnej daty jej zakończenia.
Powstający w sąsiedniej Arabii Saudyjskiej Jabail II to projekt przemysłowy, który rozpoczął się w 2014 roku. Po ukończeniu projekt będzie obejmował zakład odsalania wody w ilości 800 tysięcy metrów sześciennych, co najmniej 100 zakładów przemysłowych, rafinerię ropy naftowej produkującą co najmniej 350 tys. baryłek dziennie, a także kilometry linii kolejowych, dróg i autostrad. Oczekuje się, że cały projekt zostanie ukończony w 2024 roku.
W tej samej części świata powstaje rozrywkowo-rekreacyjny kompleks Dubailand. Projekt o wartości 64 miliardów dolarów znajduje się na terenie o powierzchni 278 km2 i będzie składał się z sześciu części: parków tematycznych, obiektów sportowych, ekoturystyki, obiektów zdrowotnych, atrakcji naukowych i hoteli. W kompleksie znajdzie się również największy na świecie hotel z 6,5 tysiąca pokojów oraz centrum handlowe o powierzchni prawie miliona metrów kwadratowych. Zakończenie projektu planowane jest na 2025 rok.
Chiny do długiej listy swoich megaprojektów architektonicznych i infrastrukturalnych dołączają realizowany projekt transferu wody Południe-Północ (8), Chiny. W północnych chinach mieszka 50 proc. populacji kraju, ale populacja ta jest obsługiwana przez zaledwie 20 proc. chińskich zasobów wodnych. Aby doprowadzić wodę tam, gdzie jest potrzebna, Chiny budują trzy ogromne kanały o długości ponad nieomal tysiąc km każdy, które będą dostarczać wodę na północ z największych rzek w kraju. Oczekuje się, że projekt zostanie ukończony w ciągu 48 lat i będzie dostarczał 44,8 miliardów metrów sześciennych wody każdego roku.
Także w Chinach powstaje gigantyczne lotnisko. Oczekuje się, że po ukończeniu budowy, Międzynarodowy Port Lotniczy w Pekinie przewyższy Międzynarodowy Port Lotniczy Al Maktoum w Dubaju, który też jeszcze nie został zbudowany, pod względem kosztów budowy, powierzchni oraz liczby pasażerów i samolotów. Pierwsza faza projektu została ukończona w 2008 roku, a dalsza rozbudowa ma zostać zakończona do 2025 roku.
Wygląda na to, że inne kraje Azji pozazdrościły tych imponujących skali państwom Półwyspu Arabskiego i Chinom i również podejmują megaprojekty. Na pewno należy do tej ligi Korytarz Przemysłowy Delhi-Mumbai, w ramach którego powstać ma ponad dwadzieścia regionów przemysłowych, osiem inteligentnych miast, dwa lotniska, pięć projektów energetycznych, dwa systemy szybkiego transportu masowego i dwa węzły logistyczne. Pierwsza faza projektu, korytarz towarowy łączący dwa największe miasta Indii, została opóźniona i może być gotowa dopiero w 2030 r., natomiast zakończenie ostatniej fazy planowane jest na 2040 r.
Do rywalizacji w kategorii wielkich przedsięwzięć wkroczyła również mała Sri Lanka. W pobliżu stolicy państwa, Kolombo ma powstać Port City, nowy ośrodek finansowy, który ma rywalizować z Hong Kongiem i Dubajem. Budowa, która jest finansowana przez chińskich inwestorów i ma zostać ukończona dopiero w 2041 roku, może kosztować nawet 15 miliardów dolarów.
Natomiast Japonia już od dawna słynąca w kolei dużych prędkości buduje nową magistralę magnetycznej kolei maglev Chuo Shinkansen, która pozwoli podróżować jeszcze szybciej. Oczekuje się, że pociąg będzie poruszał się z prędkością do 505 kilometrów na godzinę i przewiezie podróżnych z Tokio do Nagoi, czyli na dystansie 286 kilometrów, w 40 minut. W planie jest ukończenie projektu do 2027 roku. Około 86 proc. nowej linii Tokio-Nagoya będzie przebiegać pod ziemią, co wymaga budowy wielu nowych długich tuneli.
USA, które na liście najdroższych megaprojektów zajmują niezagrożoną, czołową pozycje ze swoim system autostrad międzystanowych, nie były ostatnio znane z podejmowania takich nowych megaprojektów. Jednak nie można powiedzieć, że nic tam się nie dzieje. Budowa szybkiej kolei w Kalifornii, która rozpoczęła się w 2015 roku i ma być zakończona do 2033 roku i ma połączyć osiem z dziesięciu największych miast w Kalifornii to z pewnością ta liga.
Budowa będzie prowadzona w dwóch fazach, z pierwszą fazą łączącą Los Angeles z San Francisco, zaś druga faza przedłuży kolej do San Diego i Sacramento. Pociągi będą elektryczne, co w USA nie jest takie typowe, i maja być zasilane w całości energią odnawialną. Prędkości maja być zbliżone do szybkich kolei europejskich, czyli do 300 km/h. Nowa sieć szybkiej kolei w Kalifornii, będzie kosztować, według ostatnich szacunków, 80,3 miliarda dolarów. Skrócić ma czas podróży z Los Angeles do San Francisco do dwóch godzin i 40 minut.
Także w Wielkiej Brytanii ma powstać megaprojekt kolejowy. Projekt HS2 został zatwierdzony przez rząd. Ma kosztować 125 mld dolarów. Pierwszy etap ma zostać ukończony w latach 2028-2031, połączy Londyn z Birmingham i wymaga budowy ok. 200 km nowych linii, wielu nowych stacji oraz modernizacji istniejących dworców.
W Afryce od 1985 roku Libia realizuje projekt "Great Man-Made River" (GMR). W założeniu był to największy na świecie projekt irygacyjny, który nawodnić miał ponad ponad 140 tysięcy hektarów gruntów ornych i znacznie zwiększyć dostępność wody pitnej w większości libijskich ośrodków miejskich. GMR czerpie wodę z podziemnego systemu wodonośnego piaskowca nubijskiego. Projekt według planu miał zostać ukończony w 2030 roku, ale ponieważ od 2011 w Libii trwaja walki i konflikty, dalsze losy przedsięwzięcia są niejasne.
W Afryce planuje się lub buduje także inne ogromne projekty wodne, które niejednokrotnie wzbudzają kontrowersje, nie tylko środowiskowe. Budowa tamy Grand Renaissance Dam na Nilu w Etiopii rozpoczęła się w 2011 roku, a dziś jest uważany za jeden z najbardziej imponujących megaprojektów w Afryce. Oczekuje się, że ta elektrownia wodna po zakończeniu projektu w 2022 roku będzie generowała około 6,45 gigawata mocy. Budowa zapory kosztowała około 5 miliardów dolarów. Problemy związane z projektem to nie tylko niewystarczająca rekompensata dla wysiedlanych lokalnych mieszkańców, ale również niepokoje w dolnym biegu Nilu, w Egipcie i w Sudanie, państwach obawiających się, że etiopska tama grozi zakłóceniami w gospodarce wodnej.
Kontrowersje wzbudza również inny wielki afrykański hydroprojekt, tama Inga 3 w Demokratycznej Republice Konga. Gdyby powstała, byłaby to największa zapora w Afryce. Jednak ostro protestują przeciwko niej organizacje ekologiczne oraz przedstawiciele lokalnej ludności, która musiałaby zostać wysiedlona w celu realizacji projektu.
Ratowanie starych miast - budowanie nowych miast
W wielu miejscach świata realizuje się ciekawe projekty o bardziej lokalnej skali. Są to jednak często przykłady niezwykłej inżynierii i śmiałego planowania, które budzą zainteresowanie na całym świecie. Przykładem są instalacje zabezpieczające Wenecję przed zatonięciem. Aby przeciwdziałać temu zagrożeniu, w 2003 roku rozpoczęto prace nad MOSE, ogromnym systemem barier, który kosztował 6,1 miliarda dolarów. Megaprojekt, który miał być uruchomiony w 2011 roku, w rzeczywistości nie zostanie ukończony wcześniej niż w 2022 roku.
Podobne nieco do Wenecji problemy polegające na stopniowym pogrążaniu się w morzu ma na drugim końcu świata indonezyjska stolica, Dżakarta. Podobnie jak Wenecja, miasto reaguje na to egzystencjalne zagrożenie, budując kolosalne wały przeciwpowodziowe. Kompleks ten o długości 35 kilometrów, nazywany Wielką Garudą (9), ma zostać ukończony do 2025 r. i kosztować 40 miliardów dolarów. Eksperci nie są jednak zgodni, czy megaprojekt ten będzie wystarczająco solidny, by ocalić indonezyjską stolicę przed wodami oceanu...
Wielka Garuda ma być czymś w rodzaju nowej stolicy Indonezji. Nową stolicę wybudować sobie chce też Egipt. Czterdzieści kilometrów na wschód od ogromnego i zatłoczonego Kairu ma do 2022 roku, kosztem 45 miliardów dolarów, powstać nowe czyściutkie miasto. Skrupulatnie zaplanowane, zasilane energią słoneczną będzie imponować superwysokimi drapaczami chmur, apartamentowcami w paryskim stylu, oszałamiającą zieloną przestrzenią dwukrotnie większą od nowojorskiego Central Parku i parkiem tematycznym czterokrotnie większym od Disneylandu. Po drugiej stronie Morza Czerwonego Arabia Saudyjska chce do 2025 r. wybudować nową metropolię typu smart city, zasilaną całkowicie ze źródeł odnawialnych w ramach projektu nazywanego Neom (10).
Fuzja termojądrowa i ekstremalny teleskop
Od ogromnych anten satelitarnych wielkości dolin, po bazy polarne na krańcach Ziemi i najnowocześniejsze obiekty, które pomagają nam wydostać się w kosmos - tak wyglądają megaprojekty naukowe. Oto przegląd realizowanych obecnie przedsięwzięć z dziedziny nauki, które zasługują na miano megaprojektów.
Zacznijmy od kalifornijskiego projektu National Ignition Facility, w którym znajduje się największy na świecie laser, służy do podgrzewania i sprężania paliwa wodorowego, wywołując reakcje fuzji jądrowej. Inżynierowie i wykonawcy zbudowali obiekt na powierzchni trzech boisk piłkarskich, wykopując 160 tysięcy metrów sześciennych ziemi i wylewając ponad 55 tys. metrów sześciennych betonu. W ciągu dziesięciu lat działalności w tym obiekcie przeprowadzono ponad 2700 eksperymentów, dzięki którym jesteśmy bliżej wydajnej energetycznie fuzji termojądrowej.
Budowany obecnie, położony ponad trzy kilometry nad poziomem morza na chilijskiej pustyni Atacama, kosztujący 1,1 mld USD Ekstremalnie Wielki Teleskop, ELT (11) stanie się największym optycznym teleskopem, jaki kiedykolwiek zbudowano.
Urządzenie to będzie tworzyć obrazy szesnaście razy ostrzejsze niż te tworzone obecnie przez Kosmiczny Teleskop Hubble’a. Obsługiwany przez Europejskie Obserwatorium Południowe, które już prowadzi jeden z największych na świecie obiektów astronomicznych w pobliskim Bardzo Dużym Teleskopie (VLT), Ekstremalnie Wielki Teleskop będzie badał egzoplanety. Obiekt ten będzie większy niż rzymskie Koloseum i przyćmi wszelkie istniejące instrumenty astronomiczne na Ziemi. Jego główne zwierciadło, utworzone z 798 mniejszych luster, osiągnie niewiarygodną średnicę 39 metrów. Budowa rozpoczęła się w 2017 roku i ma potrwać osiem lat. Pierwsze światło jest obecnie planowane na 2025 rok.
W budowie we Francji jest też ITER, czyli Międzynarodowy Eksperymentalny Reaktor Termojądrowy. To megaprojekt, w który zaangażowanych jest 35 krajów. Szacowany koszt tego projektu wynosi około 20 miliardów dolarów. Ma to być przełom w budowie wydajnych źródeł energii termojądrowej.
Budowane z kolei w Lund w Szwecji od 2014 roku Europejskie Źródło Spalacyjne (ESS) będzie najbardziej zaawansowanym obiektem badawczym w dziedzinie neutronów na świecie, gdy będzie gotowe 2025 roku. Jego działanie przyrównywane jest do mikroskopu pracującego w skali subatomowej. Wyniki badań prowadzonych w ESS mają być dostępne dla wszystkich zainteresowanych - placówka będzie częścią projektu European Open Science Cloud.
Trudno jest nie wspomnieć tu o projekcie następcy Wielkiego Zderzacza Hadronów w Genewie, który nazywany jest Future Circular Collider i chińskim projekcie trzykrotnie większego od LHC akceleratora Circular Electron Positron Collider. Pierwszy miałby powstać do 2036 roku a drugi być gotowy już w 2030. Jednak te naukowe megaprojekty, w odróżnieniu od wyżej opisanych (i już budowanych), są raczej dość mglistą perspektywą.
Megaprojekty można wymieniać bez końca, bo lista marzeń, planów, rozpoczętych budów i powstałych już obiektów, które maja owszem często funkcje praktyczne, ale przede wszystkim imponują, stale się wydłuża. I będzie się wydłużać bo aspiracje krajów, miast, biznesmenów i polityków nigdy nie stają się mniejsze.
Mirosław Usidus
(Uwaga. Koszty podane według współczesnej wartości dolara amerykańskiego)
• Tunel pod kanałem La Manche, Wielka Brytania i Francja. Oddany do użytku w 1994 r. Koszt: 12,1 mld dolarów.
• Międzynarodowy port lotniczy Kansai, Japonia. Oddany do użytku w 1994 r. Koszt: 24 mld dolarów.
• Big Dig, projekt tunelu drogowego pod centrum Bostonu, USA. Oddany do użytku w 2007 r. Koszt: 24,3 mld dolarów.
• Toei Oedo Line, główna linia metra w Tokio, licząca 38 stacji, Japonia. Oddana do użytku w 2000 r. Koszt: 27,8 mld dolarów.
• Hinkley Point C, elektrownia jądrowa, Wielka Brytania. W budowie. Koszt: do 29,4 mld dolarów.
• Międzynarodowy port lotniczy w Hongkongu, Chiny. Oddany do użytku w 1998 r. Koszt: 32 mld dolarów.
• System rurociągów Trans-Alaska, USA. Oddany do użytku w 1977 r. Koszt: 34,4 mld dolarów.
• Rozbudowa lotniska Dubai World Central Airport, Zjednoczone Emiraty Arabskie. W budowie. Koszt: 36 miliardów dolarów
• Proejkt irygacyjny „Wielka Rzeka Stworzona przez Człowieka”, Libia. Wciąż w budowie. Koszt: powyżej 36 mld dolarów.
• Inteligentne miasto Songdo International Business District, Korea Południowa. W budowie. Koszt: 39 mld dolarów
• Kolej dużych prędkości Pekin-Szanghaj, Chiny. Oddana do użytku w 2011 r. Koszt: 40 mld dolarów
• Zapora Trzech Przełomów, Chiny. Oddana do użytku w 2012 r. Koszt: 42,2 mld dolarów
• Zapora Itaipu, Brazylia/Paragwaj. Oddana do użytku w 1984 r. Koszt: 49,1 mld dolarów
• Niemieckie projekty transportowe integrujące sieci kolejowe, drogowe i szlaki wodne, o wspólnej nazwie Unity, Niemcy. Wciąż w budowie. Koszt: 50 miliardów dolarów.
• Pole naftowe na Morzu Kaspijskim Kaszagan, Kazachstan. Oddane do użytku w 2013 r. Koszt: 50 mld dolarów.
• Sieć szybkiej kolei AVE, Hiszpania. Wciąż rozbudowywana. Koszt do 2015 r.: 51,6 mld dolarów
• Projekt rozbudowy kolei miejskiej w Seattle, Sound Transit 3, USA. W przygotowaniu. Koszt: 53,8 mld
• Park tematyczny i kompleks rozrywkowy Dubailand, Zjednoczone Emiraty Arabskie. W przygotowaniu. Koszt: 64,3 mld dolarów.
• Most Honsiu-Sikoku, Japonia. Oddany do użytku w 1999 r. Koszt: 75 mld dolarów.
• Projekt szybkiej kolei California High-Speed Rail Network, USA. W przygotowaniu. Koszt: 77 mld dolarów.
• Projekt inżynierii wodnej South-North Water Transfer Project, Chiny. W realizacji. Koszt: 79 mld dolarów.
• Projekt Korytarza Przemysłowego Delhi-Mumbai, Indie. W przygotowaniu. Koszt: 100 mld dolarów.
• Miasto King Abdullah Economic City, Arabia Saudyjska. W budowie. Koszt: 100 miliardów dolarów
• Miasto na sztucznych wyspach Forest City, Malezja. W przygotowaniu. Koszt: 100 miliardów dolarów
• Wielki Meczet w Mekce, Masjid al-Haram, Arabia Saudyjska. W realizacji. Koszt: 100 mld dolarów.
• Magistrala szybkiej kolei łącząca Londyn z Leeds, High Speed 2, Wielka Brytania. W przygotowaniu. Koszt: 128 mld dolarów.
• Międzynarodowa Stacja Kosmiczna, projekt międzynarodowy. Koszt: 165 miliardów dolarów
• Projekt miasta Neom nad Morzem Czerwonym, Arabia Saudyjska. W przygotowaniu. Koszt: 230–500 mld dolarów.
• Kolej Zatoki Perskiej, kraje Zatoki Perskiej. W budowie. Koszt: 250 mld dolarów.
• System autostrad międzystanowych, USA. Wciąż rozbudowywana. Koszt: 549 mld dolarów