Odkrywanie Układu Słonecznego na nowo
Aż tak! Biogeniczne ślady bowiem, które uczony znalazł w kamieniach, pochodzą sprzed 4,1 mld lat. Przesuwa to datowanie życia na naszej planecie o 300 mln lat wstecz.
Problem w tym, że istniejące wówczas na Ziemi warunki w żadnym razie nie nadawały się ani do powstania, ani do utrzymania życia. Panowało tu wówczas prawdziwe piekło kipiące gorącą lawą, wulkanami, bombardowane nieustannie przez kosmiczny gruz (2). Więc dlaczego tak?
Sam Układ Słoneczny (3) jest przecież niewiele starszy. Według klasycznych teorii zaczął formować się z chmury kosmicznych pyłów i kamieni, które zapadły się grawitacyjnie, tworząc Słońce ok. 4,6 mld lat temu. Potem, po schłodzeniu obłoku wokół gwiazdy, zaczęły formować się planety.
W kontekście odkrycia Harrisona na powstanie odpowiednich warunków do powstania życia robi się stanowczo mało czasu, zwłaszcza, że tradycyjne modele mówią o potężnych bombardowaniach asteroidów, które nawiedzały układ Ziemia-Księżyc.