Social media jako narzędzie szpiegowskie

Social media jako narzędzie szpiegowskie
e-suplement
Riot to program, który analizuje social media. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, bo takich programów jest zatrzęsienie. Jednak ten, o którym mowa, stworzony został przez fi rmę znaną głównie z branży wojskowej, Raytheon...

Aby zmrozić jeszcze bardziej zawsze podejrzliwą wobec takich praktyk oraz wobec mundurowych społeczność internetową, trzeba dodać, że Riot nie tylko monitoruje społeczności i je analizuje. Ma też przewidywać przyszłe zachowania użytkowników Facebooka, Twittera, Foursquare i podobnych serwisów.

Firma Raytheon twierdzi, że program powstał, jako projekt badawczy, prowadzony wspólnie z instytucjami rządowymi w USA i niektórymi firmami. Chodziło o stworzenie narzędzia zdolnego do analizowania „trylionów” obiektów, bo z takimi liczbami ma się do czynienia w globalnych serwisach społecznościowych. Nie chodzi tylko o profile osobowe, ale również o wszystkie udostępniane tam treści, dyskusje, opinie, polubienia, wiadomości itp.

Jeśli komuś się wydaje, że kontroluje dane, które udostępnia, to niemile może go zaskoczyć informacja, że np. podczas publikacji zdjęć wiele smartfonów automatycznie, bez wiedzy użytkownika, podaje dane o jego lokalizacji. I Riot zbiera takie dane oraz ocean innych, które po analizie mogą dostarczać niezwykle szczegółowych informacji o osobach aktywnych w sieciach social media.

Władze, przywołując konieczność ścigania rzeczywistych i potencjalnych terrorystów w Internecie, wydają się być programem Riot i w ogóle podobnymi rozwiązaniami zachwycone. Znacznie mniej zachwycone są organizacje broniące praw człowieka i prywatności obywateli użytkowników Internetu.

Ciąg dalszy artykułu znajdziesz w sierpniowym numerze magazynu Młody Technik

Przeczytaj także
Magazyn