Osobliwa nieśmiertelność Raya Kurzweila
Gdy na początku roku przez internetowe serwisy przepłynęła wieść, że Kurzweila zatrudnia samo Google – firma, która rządzi Internetem i jedna z największych korporacji na świecie – wielu szydercom uśmiech zastygł na twarzy. Imperium zbudowane na najpotężniejszym mechanizmie wyszukiwawczym nie zwykło podejmować takich decyzji personalnych bez przyczyn i konkretnych planów.
Niegdyś wynalazca, ze sporymi sukcesami pracujący nad systemami automatycznej identyfikacji znaków pisarskich, technikami rozpoznawania mowy, konstruktor syntezatorów klawiszowych dla muzyków, obecnie nazywany futurystą i transhumanistą. Google powierzyło mu funkcję dyrektora ds. inżynierii. Ma się zajmować takimi kwestiami jak maszynowe nauczanie i przetwarzanie języka naturalnego.
Sam Kurzweil powiedział niedawno w rozmowie z „Forbesem”: „Kto inny niż Google miałby mieć zasoby komputerowe i technologiczne wystarczające do doprowadzenia jego dzieła życia do końca”.
Ciąg dalszy artykułu znajdziesz w październikowym wydaniu magazynu Młody Technik