Czy blockchain to nowy Internet?

Czy blockchain to nowy Internet?
Giganci interesują się tą technologią od dawna. Toyota np. zamierza wykorzystać blockchain w rozwiązaniach związanych z siecią autonomicznych pojazdów. Nawet nasz Krajowy Depozyt Papierów Wartościowych do końca roku chce uruchomić prototyp usługi opartej na blockchain. W świecie IT rzecz jest już całkiem nieźle znana. Czas przybliżyć ją innym.

Angielskie słowo blockchain znaczy „łańcuch bloków”. Nazwano tak księgę transakcyjną kryptowaluty bitcoin. Jest to ni mniej ni więcej tylko rejestr operacji finansowych. Co więc tkwi w nim tak kuszącego, że myślą o nim poważne korporacje i świat finansów? Odpowiedź brzmi: bezpieczeństwo.

W blockchain zapisane są wszystkie transakcje, które zostały przeprowadzone od początku istnienia systemu bitcoinów. Bloki w tym łańcuchu zawierają więc operacje dokonane przez użytkowników w sieci kryptowaluty. Klucz do bezpieczeństwa i niezwykła odporność na manipulacje tkwi w fakcie, że każdy z bloków zawiera w sobie sumę kontrolną poprzedniego bloku. Nie ma możliwości modyfikacji wpisów do tego rejestru. Choćby dlatego, że zawartość jest przechowywana w kopiach u wszystkich użytkowników kryptowaluty, którzy mają na swoich komputerach zainstalowane oprogramowanie klienta bitcoina.

Blockchain otwiera się wyłącznie na nowe transakcje, a zatem operacja raz przeprowadzona zostaje w nim zapisana na zawsze, praktycznie bez możliwości wprowadzania później zmian. Próba zmiany jednego bloku pociągałaby za sobą modyfikację całego następującego po nim łańcucha. Gdyby ktoś próbował oszukać, poprawić coś lub wprowadzić nieautoryzowaną transakcję, węzły blockchain w procesie weryfikacji i uzgadniania odkryją, że w jednej z kopii księgi występuje transakcja niezgodna z zapisami w sieci i odmówią zapisu w łańcuchu. Technologia bazuje na sieci peer-to-peer, bez centralnych komputerów, systemów zarządzających i weryfikujących. Każdy komputer w sieci może brać udział w przesyłaniu i uwierzytelnianiu transakcji.

W blokach danych w sieci blockchain można przechowywać różne typy transakcji, nie tylko te przeprowadzone w bitcoinach. System da się zastosować np. do operacji handlowych, notarialnych, obrotu akcjami, działań otyczących wytworzenia energii elektrycznej lub przy kupnie czy sprzedaży walut tradycyjnych. Trwają prace nad wykorzystaniem łańcucha bloków jako rejestru rachunkowego w bankowości, systemie uwierzytelniania dokumentów i podpisu cyfrowego w administracji publicznej. Wszystkie te transakcje mogą odbywać się poza systemami znanymi od lat - bez udziału instytucji zaufania publicznego (np. notariuszy), bezpośrednio pomiędzy stronami transakcji.

Jak się szacuje, do złamania szyfrów sieci blockchain, opartych na zaawansowanych metodach matematycznych i zabezpieczeniach kryptograficznych, potrzebna byłaby moc obliczeniowa równa połowie całości zasobów Internetu. Niektórzy jednak uważają, że przyszłe wprowadzenie komputerów kwantowych będzie wymagało w blockchain wdrożenia nowych zabezpieczeń kryptograficznych.

 Łańcuch bezpiecznych transakcji

Wysyp firm i pomysłów

Od ok. trzech lat w świecie informatycznym trwa prawdziwy rozkwit firm informatycznych, które rozwijają technologie kryptowalut opierających się na zabezpieczeniach blockchain. Jednocześnie jesteśmy świadkami narodzin nowej branży, zwanej FinTech (od połączenia finansów i technologii), a w sektorze ubezpieczeń - InsurTech (Insurance Tech). W 2015 r. powołano konsorcjum banków i firm FinTech, którego celem jest rozwijanie blockchain. W jego skład weszli najwięksi, w tym m.in. Citibank, Bank of America, Morgan Stanley, Société Générale, Deutsche Bank, HSBC, Barclays, Credit Suisse, Goldman Sachs, JP Morgan i ING. W lipcu ubiegłego roku Citibank ogłosił nawet, że wypracował własną kryptowalutę, którą nazwano Citicoin.

Technologią Blockchain fascynują się nie tylko sektory finansów. Rozwiązanie świetnie nadaje się do rozliczania transakcji zakupu i sprzedaży energii pomiędzy małymi producentami w modelu mikrokogeneracji, np. między gospodarstwami domowymi produkującymi energią elektryczną a ich klientami, również tak rozproszonymi jak np. samochody elektryczne.

Wśród potencjalnych obszarów zastosowania rozwiązań łańcucha bloków mogą być płatności oraz pożyczki pomiędzy osobami w wyspecjalizowanych serwisach, eliminujących pośredników, np. w Abra, BTC Jam. Kolejny obszar to Internet Rzeczy - choćby do śledzenia stanu, historii czy wymiany zdarzeń. Rozwiązanie może się okazać także przydatne dla działania systemów głosowania, w przyszłości być może nawet w wyborach i referendach - zapewnia rozproszone, automatyczne zliczanie głosów z pełną historią.

W transporcie blockchain mógłby pomóc w rozwijaniu nowoczesnych systemów wynajmu, współdzielenia przejazdów, przewozu osób i rzeczy. Mogłyby też dzięki niemu powstać rozproszone i w pełni bezpieczne systemy identyfikacji osób, cyfrowe podpisy i autoryzacje. Kolejna możliwość to składowanie danych w zaufanych systemach, rozproszonych, odpornych na awarie i próby wpłynięcia na integralność danych.

Logo programu ONZ i sieci blockchain

 

Australijskie analizy i pomoc ONZ

Są kraje i organizacje, które silnie interesują się technologią blockchain jako platformą sieci przyszłości. Australijska agencja rządowa Commonwealth Scientific and Industrial Reasearch Organisation opublikowała w czerwcu 2017 r. dwa raporty na ten temat. Ich autorzy analizują ryzyko i możliwości, jakie niesie ze sobą użycie blockchain w Australii.

Pierwsze z opracowań przedstawia cztery możliwe scenariusze rozwoju w Australii do roku 2030 technologii rozproszonych cyfrowych rejestrów. Warianty te są zarówno optymistyczne - zakładające transformacje systemu finansów i gospodarki, jak i pesymistyczne - przewidujące upadek projektu. Drugi z raportów - „Ryzyka i korzyści dla systemów używających blockchain i smart kontraktów” - bada trzy przypadki użycia technologii: jako łańcuch dostaw w rolnictwie, rejestry rządowe oraz płatności przelewami i przekazami.

Kilka tygodni wcześniej w mediach pojawiła się wiadomość, że Australia uzna od 1 lipca bitcoina za pełnoprawną walutę - podobnie jak uczyniła to od początku kwietnia Japonia.

Organizacja Narodów Zjednoczonych poprzez Światowy Program Żywnościowy (ang. WFP) poszukuje nowych sposobów, by walczyć z głodem i ubóstwem, zwłaszcza w państwach rozwijających się. Jednym z nich ma być właśnie blockchain. W marcu ONZ opublikowała raport, w którym poinformowała o trwających od stycznia testach programu blockchain Ethereum w Pakistanie. Zakończyły się one pomyślnie, więc w maju ONZ rozpoczęła dystrybucję pomocy humanitarnej poprzez blockchain Ethereum w położonej na Bliskim Wschodzie Jordanii. Szacuje się, że w pierwszej fazie z pomocy może skorzystać nawet 10 tys. potrzebujących, później zaś planowane jest rozszerzenie zasięgu programu do 100 tys.

Użycie blockchain pozwoli lepiej zarządzać żywnością i środkami finansowymi, a także rozdzielać je bez nieprawidłowości. Co więcej, do korzystania z pomocy beneficjenci nie będą potrzebować smartfona czy nawet papierowych portfeli, których mogą z powodu biedy po prostu nie mieć. Do Identyfikacji konkretnych osób służyć będzie sprzęt do skanowania siatkówki oka, dostarczony przez londyńską firmę IrisGuard.

WFP chce używać tej technologii w całych regionach. Docelowo taki sposób dystrybucji środków ma być rozszerzony na ponad osiemdziesiąt krajów, które są objęte programem WFP. Blockchain staje się więc sposobem, by zasilić najbiedniejsze rejony w środki do życia, takie jak pieniądze czy żywność. Jest to równocześnie sposób na przyspieszenie interwencji pomocowych w trudno dostępnych rejonach.

Wygląda na to, że blockchain ma potencjał, aby zrewolucjonizować nieomal każdą dziedzinę życia i techniki. Nie brak także opinii, że blockchain to platforma, która pozwoli nam zbudować zupełnie nowy Internet, bezpieczny, prywatny i skoncentrowany na interesach użytkowników. Według jednak innych ocen, technologia ta może być raczej tylko czymś w rodzaju nowego Linuksa - alternatywną, ale nie „mainstreamową”, platformą rozwiązań sieciowych.

Mirosław Usidus

Zdjęcia:

  1. Toyota w bezpiecznej sieci
  2. Łańcuch bezpiecznych transakcji
  3. Logo programu ONZ i sieci blockchain