Refleks

Refleks
e-suplement
Kiedy byłem w szkole podstawowej, przez wiele miesięcy furorę robiła zabawa polegająca na wzajemnym badaniu refleksu. Jako jedyny rekwizyt potrzebna była do niej? linijka. Jeden z kolegów ? tester, trzymał ją tak by zero na skali znajdowało się przed sprawdzanym osobnikiem. Ten z kolei luźno obejmował dłonią koniec linijki - właśnie na wysokości zera. Tester w dowolnym, niezapowiedzianym momencie puszczał linijkę. Zadaniem badanego było złapać ją jak najszybciej, czyli zacisnąć dłoń jak najbliżej zera. Wynik szybkości reakcji w centymetrach był gorącym tematem wielu, wielu przerw. Wybieraliśmy nawet mistrzów klas a nauczyciele cieszyli się, że tak nagle wzrosło zainteresowanie geometrią.

[caption id="attachment_3337" align="alignnone" width="225" caption="Centymetrowy miernik refleksu przygotowany do badania"]Centymetrowy miernik refleksu przygotowany do badania[/caption]

Kilka lat później pojawiła się równie prosta i genialna gra. Jej rolą było (i jest nadal) ćwiczenie pamięci. Gra ta, występująca często pod nazwą Memory lub Superpamięć, polega na odkrywaniu par takich samych obrazków. Akcesoria do gry są tanie i nieskomplikowane ? konieczne są dwa zestawy takich samych obrazków o dowolnej tematyce. Równie proste są zasady. Wszystkie bierki rozkładamy koszulkami do góry. Gracz odkrywa dwie dowolne, stara się zapamiętać ich położenie i powrotem je zakrywa. Gdy później takie symbole zostaną odkryte w innym miejscu, należy połączyć je w pary i zdjąć z pola gry. Od ilości par zależy stopień skomplikowania gry ? im jest ich więcej, tym większe są wymagania wobec pamięci graczy. Zaletą Memory jest wyrabianie pamięci wzrokowej, ogólnej koncentracji oraz fakt, że swoje zdolności może ćwiczyć więcej niż dwóch graczy.

[caption id="attachment_3338" align="aligncenter" width="300" caption="Memory tu w barwach Muzeum Powstania Warszawskiego"]Memory tu w barwach Muzeum Powstania Warszawskiego[/caption]

Popularność gier sprawiła, że znalazły swoje odwzorowania w urządzeniach elektronicznych. Obecnie oczywistym są gry tzw. ekranowe; w sklepach znajduje się bogata oferta na PC, komórki i konsole. Zachwycają wspaniałą grafiką i wirtualnymi możliwościami. Ja jednak proponuję powrót do tych najprostszych, podobnych do opisanych na wstępie. Jedną z nich znajdziemy w ofercie belgijskiego Vellemana. W serii tzw. mini kitów znajdziemy zestaw pod oznaczeniem MK159. Producent nazwał go, tłumacząc dosłownie, ?mózgową grą?, ja przychyliłbym się do nazwy ?trener mózgu?. A jest to ni mniej, ni więcej tylko połączenie wywołującej moje wspomnienia linijki do mierzenia refleksu właśnie z Memory.

Na czym dokładnie gra polega? Otóż gracz ma przed sobą, ustawione w narożach kwadratu, cztery różnokolorowe diody LED. Po rozpoczęciu rozgrywki następuje generowanie losowych, coraz dłuższych sekwencji włączeń diod świecących. Zaczyna się od jednej, potem dwóch, trzech itd. Rolą gracza jest bezbłędnie powtórzyć daną sekwencję. Musi to nastąpić w ściśle określonym czasie. Każda kolejna dioda dodawana jest tylko wtedy, kiedy nastąpiło bezbłędne odwzorowanie wcześniejszego układu. Oczywiście zwycięzcą jest ten gracz, który bezbłędnie powtórzy najdłuższy układ.

Użytkownik gry ma możliwość wybrania jednego z kilku poziomów trudności, dostępna jest również rozgrywka z lub bez sygnalizacji dźwiękowej.

[caption id="attachment_3339" align="aligncenter" width="300" caption="Płytka zmontowana, baterie na miejscu czyli chwila przed zamknięciem obudowy"]Płytka zmontowana, baterie na miejscu czyli chwila przed zamknięciem obudowy[/caption]

Zestaw do samodzielnego montażu MK159 zawiera wszystko (z wyjątkiem baterii) co niezbędne jest do zbudowania gry. Z narzędzi konieczna jest lutownica, cyna, wkrętak i cążki do obcinania końcówek. I oczywiście chęci i czas. Układ elektroniczny jest bardzo prosty gdyż zastosowano w nim mikroprocesor. W konsekwencji, w płytkę drukowaną trzeba wlutować jedynie jeden układ scalony, cztery diody LED, tranzystor, sześć rezystorów, dwie zwykłe diody, kondensator, cztery przyciski i miniaturowy buzzerek. Razem dwadzieścia elementów.

Na wieczku pudełka zestawu znajduje się zdjęcie zmontowanego urządzenia. W środku znajdziemy komplet elementów elektronicznych, płytkę drukowaną i dokumentację. I kompletną, gotową obudowę ? jest to jeden z niewielu kitów wyposażonych w ten element. Co ciekawe producent oferuje prezentowany zestaw również w wersji zubożonej, czyli samą płytkę z elementami elektronicznymi. Ja jednak uważam, że w przypadku tego zestawu obudowa jest konieczna i jeśli ktoś z Czytelników zdecyduje się na montaż rzeczonej zabawki to tą wersję powinien wybrać. Dlaczego? Z trzech powodów. Pierwszy najważniejszy to taki, że gra jest niewielka i doskonale zmieści się w kieszeni. Można ją zabrać na letnie wędrówki, na plażę i popołudniowe sjesty ? zawsze wtedy obudowa doskonale zabezpieczy elektronikę przed uszkodzeniem.

Odpowiednio wyprofilowany kształt ułatwia jej trzymanie podczas zabawy ? rzecz nie do pogardzenia zwłaszcza na poziomach gdzie mamy mało czasu na poprawną odpowiedź.

Kolejny plus przemawiający za obudową to fakt, iż w jej wnętrzu wygospodarowano miejsce na dwa ?paluszki? typu AA, których pojemność zapewni długą zabawę bez potrzeby wymiany. Dzięki odpowiednim mocowaniom ogniwa nie poniewierają się gdzieś tam ? jak to często bywa w przypadku samej płytki.

Wreszcie ostatni powód przemawiający za obudową to fakt, iż jest całkiem sympatyczna. Wykonana z przeźroczystego tworzywa, o niebieskim zabarwieniu, ciekawie wygląda w ręku gracza. Można też zerknąć, co jest w środku.

Instrukcja montażu zestawu opracowana została w bardzo przejrzysty sposób, niestety wśród krótkich opisów brak tych po polsku. Wszystkie fazy lutowania są ponumerowane, same elementy pokazane na rysunkach i dokładnie opisane. Rezystory łatwo zidentyfikować dzięki przetłumaczonemu kodowi paskowemu. Pozostałe elementy mają pokazane polaryzacje i sposób ich umieszczenia w układzie. Dla wnikliwych zamieszczono kompletny schemat ideowy układu.

[caption id="attachment_3336" align="aligncenter" width="300" caption="Mała, zgrabna, idealna do kieszeni"]Mała, zgrabna, idealna do kieszeni[/caption]

Płytka drukowana pokryta jest czerwoną soldermaską czyli warstwą farby zabezpieczającą w trakcie lutowania przed przywieraniem cyny (oczywiście poza polami lutowniczymi) i możliwością powstania zwarć. Znacząco ułatwia to montaż nawet sprawniejszym elektronikom. Na płytce, po stronie elementów umieszczony został dokładny rysunek ich rozmieszczenia wraz z odpowiednimi opisami.

Montaż układu jest bardzo prosty. Zaczynamy od wlutowania rezystorów, potem dokładamy podstawkę pod układ scalony, tranzystor, diody i kondensator, wreszcie switche i buzzer.

Szczególnej uwagi wymaga wlutowanie diod LED ? muszą być ustawione na określonej wysokości i w określonej pozycji ? tak by trafiały w otwory w obudowie. Ja zrobiłem to wkładając wyprowadzenia w płytkę, a następnie przykładając ją do obudowy. Po dokładnym ustawieniu LED-ów przylutowałem je.

Istotną częścią opisu jest sposób wmontowania płytki do obudowy i skręcenia całości. Wcześniej, w środku trzeba złożyć i założyć pojemnik na baterie.

Zmontowany układ jest gotowy do zabawy. Układ wyposażono w samoczynny wyłącznik, ? jeśli nie gramy jakiś czas, elektronika przechodzi w tryb tzw. uśpienia (wygaszane są diody LED i układ nie pobiera prądu z baterii). Na obudowie, przy przyciskach, naniesione są oznaczenia pozwalające wybrać poziom gry i włączenie dźwięku. Potem pozostaje już tylko grać, grać, grać. Z własnego doświadczenia i obserwacji poczynionych w sklepie AVT (gdzie wystawiona jest wersja bez obudowy) wynika, że gra mimo prostoty jest niesłychanym wyzwaniem.

 

Przeczytaj także
Magazyn