Cudowna broń przeciw komarom

Cudowna broń przeciw komarom
Mało co jest w stanie rozzłościć zwykłego majsterkowicza. Siedzi sobie taki w swoim warsztaciku i robi mniej lub bardziej udane modele. Do czasu, kiedy zaniepokoi go uparte brzęczenie.

Możemy się obronić wzywając na pomoc w tej nierównej walce nietoperze. To wspaniali lotnicy którzy uwielbiają komary. To znaczy uwielbiają je jeść. Naukowcy po dłuższych badaniach doszli do wniosku, że taki przysłowiowy Gacek potrafi sobie zjeść i dwa tysiące komarów jednej nocy. Myślę, że nas na to stać i zaprośmy sobie Gacka na kolacje do ogrodu. Jeśli się postaramy i zbudujemy mu odpowiedni domek z pewnością prędzej czy później się do niego sprowadzi, zamieszka a może nawet z rodziną. W ramach czynszu, będzie zjadał komary.

Trzeba wiedzieć, że nietoperze są obecnie jedną z najbardziej zagrożonych grup ssaków. Nietoperzom ubywa naturalnych kryjówek. Jest coraz mniej starych domów, ze strychami, przestronnymi i rzadko odwiedzanymi piwnicami, a nowoczesne budownictwo zwykle nie zapewnia nietoperzom możliwości odpowiedniego schronienia. Zmieniły się lasy, posadzone w rzędach młode drzewa jednego gatunku, nie dają praktycznie żadnych schronień. Starych drzew z dziuplami, gdzie lubiły mieszkać nietoperze jest coraz mniej.

To rozwój cywilizacji oraz niekorzystne zmiany zachodzące w środowisku, ubywanie naturalnych schronień, chemizacja rolnictwa są odpowiedzialne za zmniejszanie się liczebności nietoperzy. Na to nie mamy specjalnego wpływu, ale możemy budować domki dla nietoperzy i to z obopólną korzyścią. Jednym słowem do roboty. Domek zrobimy z koniecznie nieheblowanej deski. Różni się od domku dla ptaków tym, że w przedniej ściance nie ma otworu wejściowego, który jest od spodu w postaci wąskiej szpary.

Domek taki prawie bez dna, nie wymaga czyszczenia, bo odchody same wypadają. Konstrukcja tu opisana powinna zabezpieczyć nietoperze przed zagrażającymi im drapieżnikami, a także uniemożliwić gniazdowanie ptakom lub sprytnym gryzoniom. Nieheblowana deska ułatwia poruszanie się i zaczepianie się pazurków podczas spoczynku nietoperza, który jak wiadomo zasypia zwisając głową do dołu. Aby mu to jeszcze bardziej ułatwić na tylnej ściance przybijemy lub przykleimy w poprzek osiem listewek w odległości 15 milimetrów od siebie. Nietoperz powinien polubić tak komfortowo wyposażony domek.

Materiały: nieheblowana i nie impregnowana deska o długości 1120 milimetrów i szerokości około 140 milimetrów, cienka listewka o przekroju 2x2 milimetry lub zapałki kominkowe. Do łączenia elementów użyjemy zwykłych gwoździ albo kleju na gorąco serwowanego z glutownicy.

Narzędzia: piła płatnica do drewna, młotek, obcęgi, klejce, drabina, kątownik stolarski. Przy pracy z niestruganymi deskami lepiej osłonić ręce rękawicami ochronnymi ponieważ późniejsze usuwanie drzazg nie jest przyjemne. Piłę płatnice można oczywiście zastąpić wyrzynarką.

Przygotowanie elementów. Zaczniemy od podzielenia deski na odcinki, tak jak na zamieszczonym rysunku. Najlepiej używać ołówka stolarskiego i kątownicy. Poszczególne odcinki deski odetniemy piłą płatnicą lub wyrzynarką. Pamiętajmy o zachowaniu tam gdzie trzeba, kątów prostych. W odległości 15 milimetrów od górnej krawędzi tylnej deski wiercimy otwór 3 milimetrowej średnicy który potem poprowadzi gwóźdź mocujący domek do ściany.

Montaż domku. Zaczniemy od przyklejania listewek do tylnej płyty domku. Listewki o wymiarach około 100 milimetrów długości i przekroju 2 na 2 milimetry przyklejamy w odległości 15 milimetrów od siebie. Nietoperzowi ułatwi to poruszanie się w mieszkanku.

Następnie przyklejamy boki domku i podłogę. Boki muszą być przyklejone na równej wysokości względem siebie. Podłoga ma być na poziomie dolnych krawędzi ścianek bocznych i musi tworzyć około 15 milimetrową szczelinę pomiędzy ścianką tylną. To będzie wejście do domku. Najmniejszy element odcięty od deski o wymiarach 20x25x140 przeklejamy pod takim kątem, by uszczelnił miejsce pomiędzy ściankami a dachem. Widać to na zdjęciu. Wszelkie szpary uszczelniamy klejem z glutownicy ponieważ wiatr i deszcz mógłby zniechęcić lokatora nieszczelnego domku. Pozostaje znaleźć duży gwóźdź, młotek i drabinę. Nasz domek możemy przymocować w wybranym miejscu.

Lokalizacja domku. Wysokość na jakiej wieszamy domek nie jest ściśle określona i zależy raczej od lokalnych warunków i długości naszej drabiny. Nietoperze zajmują kryjówki znajdujące się na różnych wysokościach, ale na przykład Borowce zdają się preferować schronienia położone wyżej, na wysokości co najmniej 4 m. Domek należy powiesić w miejscu osłoniętym od wiatru i deszczu, możliwie nasłonecznionym. Najlepiej by była to strona południowa, ale może być też od południowo-wschodniej do południowo-zachodniej. Wlot do domku powinien być swobodny, nie blokowany przez gałęzie.

Zasiedlanie skrzynek przez nietoperze. Trudno jest przewidzieć, kiedy w zawieszonym przez nas domku pojawią się nietoperze. Zwykle pojedynczy osobnik sprowadza się już po niedługim czasie po zawieszeniu schronienia. Niestety bywa, że na zasiedlenie domku trzeba poczekać nawet kilka lat. Bądźmy jednak dobrej myśli. Jeśli będziemy pomagać nietoperzom z upływem czasu będzie wzrastała zarówno ich liczebność jak i bogactwo gatunkowe.

Kontrola domku. Nietoperze są zwierzętami znajdującymi się pod ochroną prawną i zgodnie z przepisami o ochronie gatunkowej zwierząt nie wolno ich płoszyć, łapać i przetrzymywać. Jeżeli chcemy przekonać się czy domek został zajęty przez nietoperza możemy prowadzić wieczorne obserwacje skrzynek. Również gromadzenie się odchodów pod domkiem da nam informację o przebywaniu w niej rodziny nietoperzy. Bezwzględnie nie powinno się kontrolować domku w okresie porodów i wychowywania młodych nietoperzątek, co odbywa się w czerwcu i w lipcu. Najlepszym terminem do przeprowadzenia kontroli, czyszczenia czy naprawy jest okres jesienno zimowy czyli od października do marca.

Epilog. Nietoperze to jedyne zdolne do aktywnego lotu ssaki, w przeważającej większości prowadzące nocny tryb życia. Specyficzną postawę w spoczynku czyli zwisanie głową w dół , nietoperze zawdzięczają specjalnej budowie tylnych kończyn. Nietoperze mają skrzydła które powstały z wydłużonych palców przedniej kończyny, przedramienia, ramienia oraz błony lotnej. Kciuk zakończony pazurem nie uległ wydłużeniu i nie wchodzi w skład skrzydeł. Błona ciała ciągnie się po boku ciała, aż do tylnych kończyn.

U gatunków owadożernych błoną przytrzymywana jest większa zdobycz. Skrzydła nietoperza są większe niż u ptaków. Nietoperze często łapią owady najpierw końcem skrzydła, a potem za jego pomocą podają je sobie do pyszczka. Naszymi lokatorami w domkach mogą zostać: gacki wielkouchy nazywane inaczej nietoperzami brunatnymi od ich koloru, karliki większe i malutkie, borowce, borowiaczki albo nocki. W różnych rejonach kraju udział poszczególnych gatunków może być różny. Łacińskich nazw tych nietoperzy nie przytaczam ale z pewnością są do znalezienia w Internecie. W Polsce ciągle jeszcze żyje dwadzieścia jeden gatunków nietoperzy. Aż sześć z nich zostało umieszczonych w ?Czerwonej Księdze Zwierząt", to jest polskim spisie gatunków zagrożonych wyginięciem.

Pamiętajmy, że obecność nietoperzy w budynku mieszkalnym nie stanowi jakiegokolwiek zagrożenia najlepiej pozwólmy im zwisać spokojnie. Nietoperz to dzikie zwierzę, i dla tego nie można go dotykać gołymi rękoma. Jeśli znajdujemy nietoperza w dzień, śpiącego spokojnie na ścianie lub firance należy go włożyć do pudełka, ale bez dotykania.

Najprościej jest przykryć go tekturowym pudełkiem, a następnie pod nie wsunąć kawałek sztywnego kartonu, tak aby nietoperz znalazł się w pudełku. Następnie można przetrzymać tak zamkniętego nietoperza do wieczora, nie wolno go wypuszczać przed zachodem słońca! Ponieważ oczy nietoperzy przyzwyczajone są do bardzo małej ilości światła, w słoneczny dzień nietoperze czują się tak, jak ludzie, którym świecimy latarką prosto w oczy. Tyle rad od znawców w postępowaniu z nietoperzami. Tymczasem może nasze domki zbudowane dla dzielnych małych fruwających bohaterów coś zmienią. A do tego pozbędziemy się raz na zawsze upiornych komarów. Chociaż w przyrodzie to nic nie wiadomo i możliwe, że będziemy za kilka lat kopać jakieś oczka wodne pod banerem ?Ratujemy komary przed wyginięciem?.