Szybowce UP/C MT-22/5

Szybowce UP/C MT-22/5
Modele z nieprzetworzonych surowców wtórnych (upcyklingowanych) to nie nowość na łamach naszego miesięcznika. Budowaliśmy też już między innymi poduszkowce z tacek po warzywach i kubkach po kawie (2007/01, 2012/04, 2019/10), rakiety z makulatury na wyrzutniach z rurek po papierze faksowym (2008/01) czy ze zużytych pojemnikach po pastylkach (2008/12), budowaliśmy już też szybowce z jednorazowych tacek obiadowych (2009/05). Dziś na warsztat weźmiemy szkolne szybowce, do których wykonania wystarczy kilka drewnianych mieszadełek do napojów i parę kartoników po wyrobach spożywczych. Pod wieloma względami będą przypominały klasyczne już (znane "młodym duchem" konstruktorom) kartonowo-drewniane szybowce szkolne typu Bolek i Lolek - stąd też i my zbudujemy od razu dwa modele - maj to miesiąc bliźniąt - a nauka i zabawa we dwójkę jest czterokrotnie lepsza niż w pojedynkę!

Coś z niczego? Tylko dla fachowców!

Zrobić śmieci z nowych materiałów to żadna sztuka - jednak zrobić coś z rzeczy, które zwykle lądują w śmieciach, w taki sposób, żeby działały/wyglądały jak prosto z fabryki - to wyzwanie dla fachowców! To, co zawsze sobie ceniłem w naszym hobby, to właśnie umiejętność dostrzegania wartości w tym, gdzie wielu widzi tylko kłopot. Mistrz Adam Słodowy potrafił dostrzec resztę samochodu w porzuconym z złomie reflektorze - i dobudować do niego tę brakującą resztę! Bo jeśli potrafisz sobie coś wyobrazić a do tego masz wystarczającą motywację - potrafisz też to osiągnąć!

Nie śmieci - wartościowe materiały!

Mieszadełka do napojów - po jednym użyciu są zwykle wyrzucane, a przecież to wciąż doskonały materiał konstrukcyjny. Kartoniki po wszelkiego rodzaju opakowaniach detalicznych (niestety, nadużywane w handlu, bo stanowiący również element reklamowy dla produktu/producenta), to także niedoceniany materiał konstrukcyjny. Do kompletu przyda się jeszcze jakaś niewielka gąbeczka - w opisywanych modelach zastosowane zostały stopery do uszu w jaskrawych kolorach, ale może to być również pocięta na paski stara podkładka pod mysz, pianka ze zużytych klapek, resztka gumki ołówkowej albo nawet najpospolitsza plastelina. Jej rolą ma być wyważenie modelu oraz zabezpieczenie przed przypadkowym uszkodzeniem (np. oka) innego pilota.

1. Podstawowe materiały: mieszadełka z drewna i karton po opakowaniach,
stopery do uszu można zastąpić gumą piankową, ołówkową a nawet recepturkami

Do roboty!

Po skompletowaniu niezbędnych materiałów i podstawowych narzędzi (ołówek, linijka, nożyczki, bloczek ścierny 150 - tym razem nawet nożyk nie będzie konieczny) i przeanalizowaniu rysunku złożeniowego [A] warto zacząć od sklejenia belki kadłuba z czterech drewnianych mieszadełek. Należy zwrócić uwagę na ułożenie poszczególnych listewek oraz dociąć i doszlifować je stosownie (szczególnie część ogonową) jeszcze przed sklejeniem (będzie to łatwiejsze niż docinanie ich później, co zostało także tu sprawdzone [2]).

2. Wyznaczanie miejsc klejenia elementów belki kadłubowej - warto też już na tym etapie
przygotować skosy a nawet pomalować drewno (o ile mamy to w planie)

Aby belki miały optymalną wytrzymałość warto dobrze je dobrze ścisnąć po sklejeniu. Chyba najlepszym w domowych warunkach rozwiązaniem będzie owinięcie jej nitką [3] - zanim klej zacznie wiązać umożliwi to również na drobne korekty osiowości belki, które mogą być konieczne choćby ze względu na naturalne wyboczenia listewek (co nie zwalnia jednak wykonawcy z obowiązku odpowiedniego wybierania listew ze względu na ich kształt i właściwości).

3. Klejenie kadłuba - bardzo użyteczna jest nić ściśle owijająca elementy,
pozwalająca jedocześnie na drobne korekty

Kiedy belka już schnie, można wybrać najodpowiedniejsze miejsca na kartonowych formatkach (nie mogą być połamane ani powyginane, np. pod wpływem wilgoci) i wyciąć elementy szybowców z opakowań. Dobrze użyć dwóch opakowań dla każdego z płatowców - bo symetria osiowa jest zwykle milsza dla ludzkiego oka. Ten etap prac to również bardzo dobre ćwiczenie umiejętności estetycznych - jako że każde opakowanie jest inne, do każdego należy podejść indywidualnie, by osiągnąć możliwie najlepszy efekt dekoracyjny [4]. Można tu  również zastosować dodatkowe (nie za duże) elementy zdobnicze z samoprzylepnego papieru (np. w jaskrawych kolorach) lub malowanie (markerami, farbą - natryskowo - choćby z użyciem szablonu, starej szczoteczki do zębów i plastikowego widelca). Tak czy owak dążymy do tego, by końcowy efekt, na ile to tylko możliwe, był najbardziej zbliżony do tego, jaki można osiągnąć projektując od podstaw grafikę podobnego modelu. 

4. Upcyclingowe elementy kartonowe - ostateczny wygląd modelu
będzie zależał od wyboru położenia elementów do wycięcia

Skrzydła w modelach tego typu raczej będą wycinane osobno (ze względu na wielkość kartonowych opakowań) - do ich sklejenia ze sobą oraz (później) z belką kadłubową wykorzystane zostaną paski kartonu (tu 4 warstwy - tyle trzeba ich było, żeby zrównać się z listwą) oraz jedno mieszadełko, które wzmocni także krawędź natarcia (przód) skrzydeł [5–6]. Uszy (podniesione końcówki skrzydeł) nie będą miały wzmocnień (chyba, że wykonawca zdecyduje się na aluminiowe usztywnienie zaginanych krawędzi z blaszki z aluminiowej puszki po napoju - wystarczą kółka wielkości monety jednogroszowej).

5. Z mieszadełek powstają też wzmocnienia krawędzi natarcia skrzydła

Usterzenia [6] również będą kartonowe - warto je także wcześniej zbigować (wgnieść linie rozdzielające stery od stateczników przy linijce za pomocą poziomo  prowadzonej igły lub biurowego spinacza) - ale nie należy niepotrzebnie zaginać przed oblotami! Statecznik poziomy przyklejony będzie do dolnej (zukosowanej wcześniej) części belki ogonowej. Jeśli niewielka powierzchnia klejenia będzie stanowić zbyt duży kłopot, można ją potroić, doklejając niewielkie fragmenty drewna z odciętych części mieszadełka do końcówki belki ogonowej na odcinku klejenia. Statecznik pionowy dokleja się
do (zwykle lewego) boku kadłuba przed statecznikiem poziomym - prostokątny ster kierunku powinien mieć możliwość ruchu, stąd zaczyna się wyżej i nie jest klejony do drewna).

6. Kilka warstw kartonu pod skrzydłami łączy je jednocześnie ze sobą oraz z kadłubem

Sklejając kolejne elementy w całość koniecznie trzeba zwracać uwagę na symetrię i odpowiednie miejsce mocowania. Po sklejeniu trzeba jeszcze raz sprawdzić i skorygować ew. elementów - szczególnie skrzydeł. Prototypy zilustrowane zdjęciami do tego artykułu nie potrzebowały dodatkowego dociążenia dziobu i praktycznie żadnych zmian powierzchni sterujących - latają bardzo dobrze jak na tę klasę - nie wyczynowych przecież) modeli.

W zależności od zastosowanego materiału amortyzującego dziób może być potrzebne doważenie - można do tego celu użyć np. plasteliny lub miękkiego drutu owiniętego zaraz za gumą piankową, stanowiącą jednocześnie element bezpieczeństwa w przypadku nieumyślnego trafienia w innego zawodnika lub widza (co nie znaczy, że wolno do tego dopuszczać). Środek ciężkości modelu powinien znajdować się w odległości ok. 15 mm cięciwy skrzydła (licząc od (wzmocnionej krawędzi natarcia). Sprawdzenie wyważenia wykonuje się podtrzymując model na dwóch palcach pod oboma skrzydłami w środku ciężkości.

1, 2, 3, latasz ty!

Do lotów próbnych należy wybrać np. pusty szkolny korytarz, salę gimnastyczną lub boisko, łączkę trawnik - o ile nie wieje (najlepiej wieczorem, kiedy ruchy mas powietrza są najmniejsze). Model należy wypuszczać umiejętnie - w lotach testowych lekko w dół, podobnie do wyrzucania rzutki do tarczy. Doprze wypuszczony i wytrymowany model powinien lecieć prostym torem - jak po sznurku. Najczęstszym błędem młodych modelarzy lotniczych jest wypuszczanie nieprzetestowanych modeli w górę (jak gołębia) - niestety, nie służy to ani szybowcom, ani zrozumieniu i korekcie nieprawidłowych zachowań takiego modelu przez oblatującego go modelarza. Tory lotów i rodzaje korekt pokazuje rysunek [B] - jak wiele innych dziedzin wiedzy i umiejętności również tu potrzebna jest cierpliwość, motywacja i uważność - i podobnie jak gdzie indziej praktyka czyni mistrza!

7. Gotowy do lotu model "GER"…
8. … i jego bliźniak "ECIKI"

Na koniec tradycyjnie życzę wszystkim prawdziwej satysfakcji z budowy, oblatywania, nauki i zabawy własnoręcznie wykonanymi modelami "z niczego"! 

Paweł Dejnak
pandobromir@gmail.com

Zobacz także:

Doświadczalne rakiety stąpane - modele latające z napędem pneumatycznym
W.A.G. szybowiec spacerowy, vel (po)wietrzny surfer
KOLIBEREK MT - kartonowo-beleczkowy model szybowca dla początkujących
KOWALIK - kartonowo-beleczkowy model szybowca do startu z ręki