Najpiękniejsze, najsłynniejsze, kultowe - część 1

Najpiękniejsze, najsłynniejsze, kultowe - część 1
Przedstawiamy legendarne i wyjątkowe samochody, bez których trudno wyobrazić sobie historię motoryzacji.
Patent dla Benza na pierwszy automobil w historii

Samochód to zasadniczo produkt masowy i użytkowy. Większość aut, które jeżdżą po drogach całego świata, nie wyróżnia się niczym szczególnym. Lepiej lub gorzej spełniają swoją najważniejszą funkcję - nowoczesnego środka komunikacji - i po pewnym czasie znikają z rynku lub zastępowane są nowszą generacją. Co pewien czas pojawiają się jednak samochody, które okazują się kolejnymi kamieniami milowymi w dziejach motoryzacji, zmieniają jej bieg, ustanawiają nowe kanony piękna lub przesuwają technologiczne granice. Co nadaje im status ikony? Czasami niesamowity design i osiągi (np. Ferrari 250 GTO czy Lancia Stratos), niespotykane rozwiązania techniczne (CitroënDS), sukcesy w motorsporcie (Alfetta, Lancia Delta Integrale), innym razem nietypowa wersja (Subaru Impreza WRX STi), unikalność (Alfa Romeo 33 Stradale), czy wreszcie udział w znanych filmach (Aston Martin DB5 Jamesa Bonda).

Poza kilkoma drobnymi wyjątkami legendarne auta w naszym zestawieniu prezentujemy chronologicznie - począwszy od pierwszych klasycznych automobili po coraz nowsze klasyki. W nawiasach podajemy lata produkcji.

Benz Patent-Motorwagen Nummer 1 (1886)

3 lipca 1886 r. na ulicy Ringstrasse w niemieckim Mannheim konstruktor Karl Benz zaprezentował zaskoczonej publiczności niezwykły trzykołowy wehikuł napędzany czterosuwowym silnikiem spalinowym o pojemności 980 cm3 i mocy 1,5 KM. Automobil otrzymał elektryczny zapłon, a sterowanie odbywało się za pomocą dźwigni obracającej przednie koło. Na ramie z giętych rur stalowych zamontowano ławkę dla kierowcy i pasażera, a nierówności drogi amortyzowały umieszczone pod nią sprężyny oraz resory piórowe.

Benz skonstruował pierwszy samochód w dziejach za pieniądze pochodzące z posagu swojej żony Berthy, która, pragnąc udowodnić, że konstrukcja męża ma potencjał i jest udana, brawurowo pokonała pierwszym automobilem 194-kilometrową trasę z Mannheim do Pforzheim.

Mercedes Simplex (1902)

To pierwszy samochód Daimlera o nazwie Mercedes, nadanej mu na cześć córki austriackiego biznesmena i dyplomaty Emila Jellinka, który walnie przyczynił się do powstania tego modelu. Simpleksa skonstruował pracujący ówcześnie dla Daimlera Wilhelm Maybach. Auto było przełomowe pod wieloma względami: zbudowano je na podwoziu ze stali tłoczonej a nie drewnie, zamiast łożysk ślizgowych zastosowano łożyska kulowe, ręczną regulację gazu zastąpił pedał przyspieszenia, skrzynia biegów miała cztery biegi i bieg wsteczny. Nowością było również w całości mechaniczne sterowanie zaworami zamontowanego z przodu 4-cylindrowego silnika z iskrownikiem Boscha o pojemności 3050 cm3, który rozwijał moc 22 KM.

Oldsmobile Curved Dash (1901-07) i Ford T (1908-27)

O Curved Dash wspominamy tutaj, aby oddać mu sprawiedliwość - to ten model, a nie Ford T, jak się powszechnie sądzi, był pierwszym masowo produkowanym samochodem, montowanym na taśmie produkcyjnej. Niewątpliwie jednak to Henry Ford doprowadził ten innowacyjny proces do perfekcji.

Rewolucja rozpoczęła się wraz z premierą modelu T w 1908 r. To tanie, proste w budowie i w naprawie, bardzo uniwersalne i produkowane taśmowo auto (montaż kompletnego pojazdu zajmował tylko 90 min!), uczyniło USA pierwszym prawdziwie zmotoryzowanym krajem na świecie.

W ciągu 19 lat produkcji powstało ponad 15 mln egzemplarzy tego przełomowego samochodu.

Bugatti Type 35 (1924-30)

To jeden z najsłynniejszych wyścigowych samochodów okresu międzywojennego. Wersja B z 8-cylindrowym rzędowym motorem o pojemności 2,3 l, wspomaganym kompresorem Roots, osiągała moc 138 KM. W Type 35 zamontowano pierwsze w historii motoryzacji felgi ze stopów lekkich. W drugiej połowie lat 20-tych XX w. ten piękny klasyczny bolid zwyciężył w ponad tysiącu wyścigów, m.in. przez pięć lat z rzędu wygrywał słynne Targa Florio (1925-29)i odniósł 17 zwycięstw w serii Grand Prix.

Juan Manuel Fangio za kierownicą Mercedesa W196

Alfa Romeo 158/159 (1938-51) i Mercedes-Benz W196 (1954-55)

Niezwykle urodziwa i utytułowana jest także słynna Alfetta - wyścigowe auto Alfa Romeo, które powstało jeszcze przed II wojną światową, ale największe sukcesy odnosiło już po jej zakończeniu. Alfetta, prowadzona przez takich mistrzów kierownicy jak Nino Farina i Juan Manuel Fangio i wyposażona w 1,5-litrowy doładowany silnik w wersji 159 osiągający 425 KM, zdominowała pierwsze dwa sezony F1.

Z 54 wyścigów Grand Prix, w których wzięła udział, zwyciężyła w 47! Potem nadeszła era równie słynnego bolidu Mercedesa - W 196. Uzbrojony w wiele technologicznych innowacji (m.in. karoseria ze stopu magnezu, niezależne zawieszenie, 8-cylindrowy, rzędowy silnik z wtryskiem bezpośrednim, rozrząd desmodromiczny, czyli taki, w którym otwarciem i zamknięciem zaworów sterują krzywki wałków rozrządu) był bezkonkurencyjny w latach 1954-55.

Garbus - pierwsze "auto dla ludu"

Volkswagen Garbus (1938-2003)

Jedno z najsłynniejszych aut w historii motoryzacji, ikona popkultury, potocznie zwane ze względu na swoją charakterystyczną sylwetkę Garbusem lub Chrząszczem (ang. Beetle, niem. Käfer). Powstał w latach 30. XX w. na zlecenie Adolfa Hitlera, który domagał się prostego i taniego "samochodu dla ludu" (dokładnie to oznacza w języku niemieckim jego nazwa i pierwsze Garbusy sprzedawano po prostu jako Volkswagen), ale masowa produkcja ruszyła dopiero w 1945 r.

Autor projektu, Ferdinand Porsche, rysując nadwozie Garbusa inspirował się czechosłowacką Tatrą T97. W aucie zastosowano montowany z tyłu chłodzony powietrzem czterocylindrowy silnik typu boxer, który pierwotnie miał 25 KM mocy. Nadwozie przez kolejne dziesięciolecia zmieniało się nieznacznie, modernizowano jedynie niektóre podzespoły mechaniczne i elektryczne. Do 2003 r. powstało 21 529 464 egzemplarzy tego kultowego auta.

Cisitalia 202 GT na ekspozycji w MoMA

Cisitalia 202 GT (1948)

Piękne sportowe coupe Cisitalia 202 było przełomem w projektowaniu aut, modelem, który stał się cezurą pomiędzy designem przed- i powojennym. Jest przykładem niezwykłego kunsztu jego projektantów z włoskiego studia Pininfarina, którzy opierając się na badaniach aerodynamicznych bolidów sportowych narysowali dynamiczną, proporcjonalną i ponadczasową sylwetkę, pozbawioną niepotrzebnych krawędzi, gdzie każdy element, łącznie z błotnikami i reflektorami, jest integralną częścią karoserii i nie zakłóca jej opływowej linii. Cisitalia to wzorzec auta typu Gran Turismo. W 1972 r. trafiła jako pierwszy przedstawiciel motoryzacyjnej sztuki użytkowej na stałą ekspozycję w słynnym Museum of Modern Art (MoMA) w Nowym Yorku.

Citroën 2CV (1948)

"Chcę, aby w aucie mogły wygodnie pomieścić się cztery osoby wraz z koszykiem zawierającym 60 jaj i by podczas jazdy z prędkością 50 km/h nie zrobiła się jajecznica" - ponoć w ten opisowy sposób dyrektor generalny Citroëna, Pierre Boulanger, zlecił pod koniec lat 30-tych podległym mu inżynierom zaprojektowanie nowego auta. A oni spełnili jego wymagania co do joty.

Prototypy zostały zbudowane w 1939 r., lecz produkcję rozpoczęto dopiero 9 lat później. Pierwsza wersja miała niezależnie zawieszone wszystkie koła i chłodzony powietrzem dwucylindrowy boxer o mocy 9 KM i pojemności 375 cm3. 2CV, popularnie zwany "brzydkim kaczątkiem", urodą i wygodą nie grzeszył, ale był niezwykle praktyczny i uniwersalny, a do tego tani i prosty w naprawach. Zmotoryzował Francję - łącznie powstało ponad 5,1 mln egzemplarzy 2CV.

Ford F - Series (od 1948)

Ford serii F to najpopularniejsze auto Stanów Zjednoczonych. Od wielu lat zajmuje pierwsze miejsca rankingów sprzedaży, nie inaczej jest w wypadku obecnej, trzynastej już generacji. To uniwersalne auto użytkowe pomogło zbudować gospodarczą potęgę Ameryki. Wykorzystują je m.in. farmerzy, przedsiębiorcy, policja, agencje stanowe i federalne, spotkamy go w Stanach na niemal każdej ulicy.

Słynny pick-up Forda występuje w wielu odmianach i przez kolejne dekady przeszedł liczne metamorfozy. Pierwsza wersja napędzana była rzędowymi "szóstkami" i V8 o mocach do 147 KM. Współcześni fani "efki" mogą nabyć nawet tak szaloną odmianę jak F-150 Raptor, którego napędza 3,5-litrowy, podwójnie doładowany silnik V6 o mocy 456 KM i momencie obrotowym wynoszącym 691 Nm.

Volkswagen Transporter (od 1950)

Najbardziej kultowy dostawczak w historii, rozsławiony przez hipisów, dla których często stanowił coś w rodzaju mobilnej komuny. Popularny "Ogórek" produkowany jest do dnia dzisiejszego, a liczba sprzedanych egzemplarzy już dawno przekroczyła 10 mln. Najsłynniejsza i najbardziej ceniona jest jednak wersja pierwsza, znana także jako Bulli (od pierwszych liter słów Bus Lieferwagen), zbudowana na bazie Garbusa z inicjatywy holenderskiego importera Volkswagena. Samochód miał ładowność 750 kg i początkowo napędzał go 25-konny silnik o poj. 1131 cm3.

Chevrolet Corvette (od 1953)

Amerykańska odpowiedz na włoskie i brytyjskie roadstery z lat 50. Wymyślony przez słynnego konstruktora GM Harleya Earla Corvette C1 zadebiutował w 1953 r. Niestety w piękne nadwozie wykonane z tworzywa sztucznego i osadzone na stalowej ramie, włożono słaby silnik o mocy 150 KM. Sprzedaż ruszyła dopiero po trzech latach, kiedy pod maskę trafiła V-ósemka o mocy 265 KM.

Najbardziej ceniona jest niezwykle oryginalna druga generacja (1963-67) w wersji Stingray, zaprojektowana przez Harveya Mitchella. Nadwozie fastback coupe wyglądem przypomina płaszczkę, a modele z rocznika '63 r. mają dodatkowo charakterystyczne przetłoczenie biegnące przez całą oś samochodu i dzielące tylną szybę na dwie części.

Mercedes-Benz 300 SL Gullwing (1954-63)

Jedno z najwspanialszych aut w historii motoryzacji. Technologiczne i stylistyczne dzieło sztuki. Dzięki charakterystycznym drzwiom otwierającym się do góry razem z fragmentami dachu, które przypominają skrzydła lecącego ptaka (stąd nazwa Gullwing, czyli "skrzydło mewy"), nie można go pomylić z żadnym innym sportowym autem. Bazą dla niego była torowa wersja 300 SL z 1952 r ., zaprojektowana przez Roberta Uhlenhauta.

300 SL miało być z założenia bardzo lekkie, dlatego szkielet nadwozia wykonano z rur stalowych. Ponieważ oplatały one całe auto, podczas prac nad wersją uliczną W198, jedynym wyjściem było zastosowanie uchylnych do góry drzwi. Gullwinga napędzał 3-litrowy sześciocylindrowy rzędowy silnik z nowatorskim wtedy wtryskiem bezpośrednim Boscha, o mocy 215 KM.

Citroën DS (1955-75)

Francuzi mówili o tym aucie "déesse", czyli bogini i jest to wyjątkowo trafne określenie, bo pokazany po raz pierwszy w 1955 r. podczas salonu paryskiego Citroen robił nieziemskie wrażenie. W zasadzie wszystko było w nim wyjątkowe: kosmiczne opływowe nadwozie zaprojektowane przez Flaminio Bertoniego, z charakterystyczną niemal pozbawioną grilla aluminiową maską, pięknymi owalnymi reflektorami, tylnymi kierunkowskazami ukrytymi w tubach, błotnikami częściowo zakrywającymi koła, a także nowatorskie technologie takie jak zapewniające nieziemski komfort jazdy hydropneumatyczne zawieszenie czy montowane od 1967 r. podwójne skrętne reflektory doświetlające zakręty.

Fiat 500 (1957-75)

Tak jak VW Garbus zmotoryzował Niemcy, 2CV Francję, tak we Włoszech główną rolę odegrał Fiat 500. Auto z założenia miało być małe, aby można było z łatwością manewrować nim na wąskich i zatłoczonych ulicach włoskich miast, i tanie, aby stać się alternatywą dla popularnych skuterów.

Nazwa 500 zaczerpnięta została od pojemności skokowej, dwucylindrowego silnika benzynowego, chłodzonego powietrzem, wynoszącej niecałe 500 cm3. W ciągu 18 lat produkcji powstało ok. 3,5 mln egzemplarzy. Jego następcą były modele 126 (który zmotoryzował Polskę) i Cinquecento, a w 2007 roku z okazji 50. rocznicy powstania modelu 500, pokazano jego współczesną wersję nawiązującą klasycznym kształtem do protoplasty.

Mini Cooper S - zwycięzca Rajdu Monte Carlo w 1964 r.

Mini (od 1959)

Ikona lat 60-tych XX wieku. W 1959 r. zespół brytyjskich konstruktorów pod kierunkiem Aleca Issigonisa udowodnił, że małe i tanie samochody "dla ludu" może z powodzeniem napędzać silnik zamontowany z przodu. Wystarczy włożyć go poprzecznie. Specyficzna konstrukcja układu zawieszenia z gumami zamiast sprężyn, szeroko rozstawione koła i szybko reagujący układ kierowniczy dostarczały kierowcy Mini niesamowitą frajdę z jazdy. Zgrabny i zwinny brytyjski mikrus odniósł rynkowy sukces i zyskał rzeszę oddanych fanów.

Auto było wytwarzane w dużej liczbie wersji nadwoziowych, ale najbardziej kultowe stały się odmiany sportowe opracowane wraz z Johnem Cooperem, przede wszystkim Cooper S, który trzykrotnie tryumfował w Rajdzie Monte Carlo w latach 1964, 1965 i 1967.

James Bond (Sean Connery) i DB5

Aston Martin DB4 (1958-63) i DB5 (1963-65)

DB5 to piękne klasyczne GT i najsłynniejszy samochód Jamesa Bonda, który towarzyszył mu w siedmiu filmach z cyklu przygód agenta 007. Po raz pierwszy zobaczyliśmy go na ekranie już w rok po premierze w filmie "Goldfinger" z 1964 r. DB5 to w zasadzie zmodyfikowana wersja modelu DB4. Największą różnicą pomiędzy nimi jest silnik - jego pojemność została powiększona z 3700 cm3 do 4000 cm3. DB5, pomimo że waży ok. 1,5 t, dysponuje mocą 282 KM, co pozwala rozwinąć prędkość dochodzącą do 225 km/h. Nadwozie powstało we włoskim biurze projektowym Carrozzeria Touring Superleggera.

Jaguar E-Type (1961-75)

Ten niezwykły pojazd wyróżniający się proporcjami, które dzisiaj mogą szokować (ponad połowa długości auta to maska) zaprojektował Malcolm Sayer. W lekkich, szlachetnych liniach E-Type’a widać wiele odniesień do kształtu elipsy i nawet sporych rozmiarów wybrzuszenie na masce tzw. "powerbulge", które było niezbędne, aby pomieścić potężny silnik, nie psuje idealnej sylwetki.

Enzo Ferrari nazwał go "najładniejszym samochodem, jaki kiedykolwiek zbudowano". Jednak nie tylko stylistyka przesądziła o sukcesie tego modelu. E-Type zachwycał także nieprzeciętnymi osiągami. Wyposażony w 6-cylindrowy rzędowy silnik o pojemności 3,8 l o mocy 265 KM, rozpędzał się do "setki" w niespełna 7 s. Dzisiaj to jeden z najbardziej cenionych klasyków w historii motoryzacji.

AC/Shelby Cobra (1962-68)

Cobra to oszołamiający efekt współpracy pomiędzy brytyjską firmą AC Cars i słynnym amerykańskim konstruktorem Carollem Shelbym, który zmodyfikował dla tego pięknego roadstera fordowski silnik V8 o pojemności 4,2 litra (później 4,7 l) i mocy około 300 KM. Pozwalał on rozpędzić to ważące niecałą tonę auto do prędkości 265 km/h. Mechanizm różnicowy i hamulce tarczowe pochodziły od Jaguara E-Type’a.

Cobra największy sukces odniosła za oceanem, gdzie znana jest jako Shelby Cobra. W 1964 r. wersja GT wygrała 24-godzinny wyścig w Le Mans. W 1965 r. zaprezentowany został zmodernizowany wariant Cobra 427 z aluminiowym nadwoziem i potężnym silnikiem V8 o pojemności 6989 cm3 i mocy 425 KM.

Najpiękniejsze Ferrari - model 250 GTO

Ferrari 250 GTO (1962-64)

W zasadzie każdy model Ferrari można zaliczyć do grupy aut kultowych, ale nawet wśród tego szlachetnego grona 250 GTO lśni mocniejszym blaskiem. W ciągu dwóch lat zmontowano jedynie 36 egzemplarzy tego modelu i dzisiaj jest to jeden z najdroższych samochodów na świecie - jego wartość przekracza 70 mln dol.

250 GTO był włoską odpowiedzią na Jaguara E-Type’a. To w zasadzie model wyścigowy z homologacją drogową. Napędzany 3-litrowym silnikiem V12, o mocy 300 KM, do setki rozpędzał się w ciągu 5,6 s. Niepowtarzalna stylistyka tego auta to efekt pracy trzech projektantów: Giotto Bizzarriniego, Mauro Forghieriego i Sergio Scagliettiego. Aby stać się jego właścicielem nie wystarczyło być milionerem - każdy potencjalny kupiec musiał być osobiście zatwierdzony przez samego Enzo Ferrari.

Alpine A110 (1963-74)

Bazowało na popularnym sedanie Renault R8. Przede wszystkim przeszczepiono z niego silniki, które jednak zostały gruntowanie zmodyfikowane przez inżynierów Alpine - firmy założonej w 1955 r. przez znanego konstruktora Jeana Rédélé. Pod maskę auta trafiły czterocylindrowe, rzędowe jednostki napędowe, o pojemności od 0,9 do 1,6 l. Ta ostatnia rozwijała moc 140 koni, co w zupełności wystarczało, aby superlekkie A110 (ważące w zależności od wersji od 565 do 790 kg), osiągało setkę w 6,3 s, i rozpędzało się do 210 km/h. Z rurową ramą szkieletową, opływowym nadwoziem z włókna szklanego, zawieszeniem przednim z podwójnymi wahaczami i silnikiem za tylną osią, stało się jednym z najlepszych samochodów rajdowych swojej epoki.

Najstarsze Porsche 911 po odbudowie

Porsche 911 (od 1964)

To samochód legenda i chyba najbardziej rozpoznawalne auto sportowe na świecie. Technologia stosowana w 911 przez 56 lat produkcji wielokrotnie ulegała modyfikacjom, ale ich ponadczasowy wygląd zmienił się w niewielkim stopniu. Opływowe kształty, charakterystyczne okrągłe reflektory, stromo opadający tył, mały rozstaw osi i świetny układ kierowniczy zapewniające niesamowitą trakcję i zwrotność, no i oczywiście 6-cylindrowy silnik typu boxer umieszczony z tyłu - to kod DNA tego sportowego klasyka.

Wśród licznych wersji Porsche 911, jakie dotychczas wyprodukowano, jest kilka prawdziwych perełek, budzących największe pożądanie fanów motoryzacji. To m.in. 911R, Carrera RS 2.7, GT2 RS, GT3 i wszystkie wersje oznaczane symbolami Turbo i S.

Ford GT40 (1964-69)

Ta legendarna wyścigówka powstała po to, aby pokonać Ferrari podczas 24h Le Mans. Podobno kiedy Enzo Ferrari w niezbyt elegancki sposób nie zgodził się na fuzję z Fordem, Henry Ford II za wszelką cenę postanowił utrzeć nosa Włochom z Maranello, których auta w latach 50- i 60-tych dominowały na torach wyścigowych.

Ford GT40 Mk II podczas wyścigu 24h Le Mans w 1966 r.

Pierwsze wersje GT40 nie spełniały oczekiwań, ale kiedy do projektu dołączyli Carroll Shelby i Ken Miles, w końcu powstał stylistyczny i inżynierski majstersztyk: GT40 MkII. Wyposażony w potężny 7-litrowy silnik V8 o mocy prawie 500 KM i osiągający prędkość 320 km/h, znokautował konkurencję podczas 24 h Le Mans w 1966 r., zajmując całe podium. Kierowcy zasiadający za kierownicą GT40 zwyciężali także przez trzy kolejne sezony. Powstało 105 egzemplarzy tego superauta.

Ford Mustang Shelby GT350

Ford Mustang (od 1964) i inne amerykańskie muscle cary

Ikona amerykańskiej motoryzacji. Kiedy na początku lat 60. ubiegłego wieku w dorosłość weszło pokolenie powojennego wyżu demograficznego, okazało się, że na rynku nie ma auta, które trafiałby w ich potrzeby i marzenia. Samochod, który symbolizowałby wolność, nieskrępowaną siłę i witalność.

Dodge Challenger z 1970 r.

Ford jako pierwszy wypełnił tę lukę, prezentując Mustanga, który świetnie wyglądał, był szybki i jednocześnie stosunkowo tani jak na swoje osiągi i możliwości. Producent przewidywał, że w pierwszym roku sprzedaży nabywców znajdzie ok. 100 tys. mustangów, tymczasem sprzedało się czterokrotnie więcej. Najbardziej cenione są piękne fastbacki z początku produkcji, rozsławione przez kultowy film "Bullit", Shelby Mustangi GT350 i GT500, modele Boss 302 i 429 oraz Mach I.

Pontiac Firebird Trans Am z 1978 r.

Fordowska konkurencja szybko odpowiedziała równie udanymi (a dziś tak samo kultowymi) samochodami - Chevrolet w 1966 r. pokazał Camaro, Dodge w 1970 r. Challengera, Plymouth Barracudę, Pontiac Firebirda. W przypadku tego ostatniego największą legendą stała się druga generacja w wersji Trans Am (1970-81). Cechy typowe dla gatunku muscle i pony carów były jednak zawsze takie same: szerokie nadwozie, dwoje drzwi, zadarty krótki tył i długa maska, skrywająca koniecznie ośmiocylindrowy widlasty silnik o pojemności co najmniej 4 litrów.

Alfa Romeo Spider Duetto (1966-93)

Kształty tego spidera narysowane przez Battistę Pininfarinę są ponadczasowe, nic więc dziwnego że auto było produkowane przez 27 lat w niemal niezmienionej formie. Początkowo jednak nowa alfa spotkała się z chłodnym przyjęciem, a kanciasto-krągłe końce karoserii kojarzyły się Włochom z kością mątwy, stąd przydomek "osso di sepia" (dziś te wersje z początku produkcji są najdroższe).

Na całe szczęście w historii mocniej zapisał się inny przydomek - Duetto. Z kilku wersji napędu montowanych w Duetto za najbardziej udany uchodzi silnik 1750 o mocy 115 KM, który żywiołowo reaguje na każde dodanie gazu i wspaniale brzmi.

Alfa Romeo 33 Stradale (1967-1971)

Alfa Romeo 33 Stradale powstała na bazie torowego modelu Tipo 33. Była to pierwsza drogowa Alfa z silnikiem pomiędzy kabiną i tylną osią. To filigranowe coupe ma niespełna 4 m długości, waży jedynie 700 kg, a jego wysokość to dokładnie 99 cm! Dlatego 2-litrowy silnik, w całości wykonany ze stopu aluminium i magnezu, który ma aż 8 cylindrów w układzie V i moc 230 KM, z łatwością rozpędza je do 260 km/h, a "setka" osiągana jest w 5,5 s.

Przepięknie wystylizowane, niezwykle aerodynamiczne i zgrabne nadwozie jest dziełem Franco Scaglione. Ponieważ samochód był bardzo niski, zastosował on niezwykłe drzwi motylkowe, ułatwiające wsiadanie. W momencie wypuszczenia na rynek był to najdroższy samochód na świecie, a że powstało tylko 18 nadwozi i 13 kompletnych aut, to dzisiaj 33 Stradale jest niemal bezcenne.

Mazda Cosmo i NSU Ro 80 (1967-77)

Te dwa samochody nie zostały klasykami ze względu na swój wygląd (chociaż Mazda może się podobać), ale z powodu innowacyjnej technologii, która kryła się pod ich maskami. Chodzi o rotacyjny silnik Wankla, który najpierw pojawił się w Cosmo, a potem w Ro 80. Wankel w porównaniu do tradycyjnych silników był mniejszy, lżejszy, prostszy konstrukcyjnie, zadziwiał kulturą pracy i osiągami. Z niespełna jednego litra pojemności Mazda uzyskała 128 KM a NSU 115 KM. Niestety Wankel potrafił się zepsuć już po 50 tys. km (kłopoty z uszczelnieniem) i spalał duże ilości paliwa.

Pomimo że R0 80 było jak na owe czasy bardzo innowacyjnym autem (poza Wanklem miało hamulce tarczowe przy wszystkich kołach, półautomatyczną skrzynię biegów, niezależne zawieszenie, strefy zgniotu, oryginalną stylistykę w formie klina), sprzedano zaledwie 37 398 egzemplarzy tego auta. Jeszcze rzadsza jest Mazda Cosmo - ręcznie zbudowano zaledwie 1519 sztuk.

W kolejnej części opowieści o legendach motoryzacji przypomnimy klasyki z lat 70-tych, 80-tych i 90-tych XX w., a także najsłynniejsze auta ostatnich dwóch dekad.

Krzysztof Michał Jóźwiak